Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kosonia1987

Zamieszcza historie od: 18 listopada 2014 - 10:58
Ostatnio: 25 listopada 2014 - 0:15
O sobie:

Jestem Sonia. Skończyłam Szkołę Fryzjerską i pracuję w swoim zawodzie, co sprawia mi ogromną radość. Mam chłopaka, w przyszłym roku planujemy wziąć ślub. Mamy kotka. Uwielbiam modę, urodę i gotowanie. Czy lubisz wędkowanie, podobnie jak ja i mój narzeczony? Naszą wspólną pasją jest właśnie wędkowanie, super sprawa! Przy okazji chciałabym polecić Ci sklep internetowy z branży wędkarskiej – nazywa się Wędkarski Kraków – kupisz tam przynęty wędkarskie i wiele innych przydatnych akcesoriów wędkarskich (wędki, odzież, parasolki, kołowrotki i wiele innych). Dzięki przynętom wędkarskim nasze wędkowanie będzie naprawdę skuteczne i przyjemne, warto tam zakupić sprawdzone przynęty wędkarskie i cieszyć się owocnymi połowami. http://wedkarskikrakow.pl/przynety-naturalne/

  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 49
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
Pochodzę z patologicznej rodziny. Chciałabym podziękować ojcu mojego chłopaka za to, że gdy dowiedział się (od swojego syna-mojego chłopaka, który z nim jeszcze mieszka) o mojej rodzinnej sytuacji, bez wahania przyjął mnie pod swój dach nie żądając nic w zamian. Nigdy nie wierzyłam, że trafię na tak wspaniałego człowieka a moje życie w tak krótkim czasie tak szybko się odmieni. Dziękuję Wam obu!

rodzina pomoc mieszkanie

Pobierz ten tekst w formie obrazka
13 marca 2014, 9:14 przez ~babajaga | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
76
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
76
Od zawsze wierzyłem w ludzi a w wakacje ta wiara została zweryfikowana. Pozytywnie.
Ale do rzeczy: Na
początku lipca 2013 pracując na budowie jakimś sposobem nabawiłem się pęknięcia łękotki.Wracając, kilka dni po tym zdarzeniu już w gipsie na całą nogę i o kulach, z przychodni chirurgicznej na parking zaraz obok niej podjechał samochód. Ja nie patrząc na niego myślałem o tym jak będę musiał się męczyć 3 kilometry, gdy prowadzący ten samochód zawołał za mną i zapytał czy mnie nie podwieźć. Odmówiłem mu grzecznie parę razy i poszedłem w swoją stronę.
Jakieś 100 metrów dalej zatrąbił na mnie samochód, ten sam z miłym kierowcą. Zajechał mi drogę, otworzył drzwi i stwierdził że mnie podwiezie i nie chce słyszeć odmowy. Także dziękuję Panu Wspaniałemu za podwózkę i bardzo inteligentną rozmowę.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
8 marca 2014, 15:16 przez ~FoloVo | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
55
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
55
Trafiłam miesiąc temu do szpitala po wypadku samochodowym.
leżałam w szpitalu już ok tygodnia nikt ze znajomych mnie nie odwiedził,
ani się nie zainteresował ze nie daje znaku życia jedynie mój były chłopak przyszedł tam i pocieszał mnie (obie nogi złamane) wsadził mnie na wózek i wziął mnie na przejażdżkę po szpitalu.
Następnego dnia przyszedł z kwiatami i misiem żebym pamiętała o miłych chwilach.

Szczęście w nieszczęściu

Pobierz ten tekst w formie obrazka
6 marca 2014, 23:53 przez ~Evvik | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
72
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
72
Jestem wielbicielką książek, potrafiłabym czytać i czytać cały dzień. Mam konto na pewnym portalu, gdzie ludzie polecają sobie książki i je oceniają. Pewnego dnia otrzymałam jako prezent od znajomego bon do Merlina na 50 złotych. Zapytałam więc, co najlepiej wybrać z listy książek, na które mam ochotę, gdyż ich łączna cena przekracza wspomniany bon. Na drugi dzień dostałam na skrzynkę w tym serwisie bon na kolejne 50 złotych, od jednej z użytkowniczek tegoż samego portalu. Tak po prostu, jako prezent na Święta. Dzięki Niej mogłam kupić sobie wszystkie wymarzone książki. Dziękuję z całego serca!

książki wspaniali bon towary zakup niespodzianka Święta prezent

Pobierz ten tekst w formie obrazka
4 marca 2014, 12:11 przez BlackFalcon (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
82
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
82
Wysiadałem wczoraj z samochodu pod marketem i wypadł mi portfel. Kartę kredytową miałem jednak ze sobą i poszedłem spokojnie na zakupu niczego nie świadom. Gdy wróciłem - znalazłem za szybą kartkę, że portfel leży na prawym przednim kole. Ryzykownie ale znalazłem szybko - żeby zobaczyć "ile brakuje". Okazało się, że prawie trzy tysiące złotych były tam nadal. Wielka ulga. To są pieniądze na mój jutrzejszy wyjazd do Włoch.

podróż porfel

Pobierz ten tekst w formie obrazka
24 marca 2014, 15:00 przez olamola (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
65
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
65
Dziękuje wszystkim wolontariuszom którzy dają namiastkę normalności schroniskowym zwierzakom. Fajnie jest wiedzieć, że są ludzie którzy poświęcą swój wolny czas i przyjadą z innego miasta tylko po to by wyprowadzić psa na spacer. Jesteście słoneczkiem który rozjaśnia ponure życie za kratami. Mam nadzieje ,że dobro wróci do Was ze zdwojoną siłą, jesteście wspaniali

wolontariusz schronisko pies kot

Pobierz ten tekst w formie obrazka
23 marca 2014, 0:09 przez ~tell | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
41
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
41
Chciałabym serdecznie podziękować Panu, który 27 lutego 2013r. w Kamiannej pomógł mi, nieporadnej dziewczynie na nartach :) Bardzo miły pan (po krótkiej rozmowie dowiedziałam się, że jest instruktorem jazdy na nartach i przebywa na urlopie), po tym jak zobaczył, że nie radzę sobie z chodzeniem w nartach, poinstruował mnie jak powinnam stawiać narty żeby było mi wygodnie chodzić oraz poświęcił mi 15 minut swojego czasu, aby pokazać mi jak się zatrzymywać prawidłowo czyli bez wywrotki ;) to była moja pierwsza jazda :) Dziękuję bardzo Panu! od tamtego dnia śmigam jak zawodowiec :))

śnieg zima narty

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 marca 2014, 14:27 przez ~Gela | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
39
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
39
Pewnego razu wybrałam się pociągiem do Szczecina do lekarza który miał zająć się moim beznadziejnym przypadkiem. Jako, że nie znam kompletnie miasta po tułaczce udało mi się dotrzeć na miejsce, wszystko elegancko. Mój tato który jest kierowcą miał tego dnia kurs przez Szczecin i szczęśliwie się złożyło, że postanowił mnie zabrać co bym nie musiała wydawać pieniędzy na bilet. Kiedy tak stałam i czekałam na niego, zza rogu knajpki pojawił się pewien chłopak niewiele ode mnie starszy, pokręcił się obok mnie i coś przebąkiwał pod nosem. Nagle podszedł do mnie i złożył mi jednoznaczną propozycję.. Moje dobitne 'nie' jak widać do niego nie trafiało. Odszedł parę metrów dalej, myślałam że dał sobie spokój po czym zaczął biec w moją stronę. Chyba jeszcze nigdy się tak nie bałam. Wtedy zobaczyłam logo na samochodzie którym jeździ mój tato, nie myśląc długo przebiegłam przez jezdnię i pędząc przez park ile sił w nogach biegłam w stronę jego samochodu. Udało się, jakimś cudem zgubiłam natręta i wgramoliłam się do samochodu taty.
Wiem, że już mówiłam 'dziękuję', jednak to za mało w odniesieniu tego co dla mnie robisz. Mogłeś mieć nieprzyjemności w pracy, albo co gorsza dostać mandat za postój w miejscu gdzie był on zakazany. Jednak nie przejąłeś się tym i śmiało mogę powiedzieć, że uratowałeś mnie przed nieszczęściem które często przyciągam.
Wiem, że pewnie tego nie przeczytasz bo internet to nie Twoje klimaty, ale to nic.
Życzę każdemu, aby w chwili beznadziejnej mógł spotkać na swojej drodze kogoś takiego jak Ty.

Szczecin park Żeromskiego pomoc tato

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 marca 2014, 1:47 przez ~S18 | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
41
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
41
Pewnego dnia rano,kiedy biegłam na tramwaj wypadł mi z kieszeni telefon i spadł na chodnik. Jako że jest to smartfon pękł mu ekran. Wpadłam do szkoły na lekcje ze swoja wychowawczynią smutna i jednocześnie wkurzona. Pani była bardzo miła i zrobiła zdjęcie mojego złomka, żeby spytać męża czy da się to naprawić. Dwa dni później mając ponownie lekcje z tą Panią dostałam od niej tak po prostu... iPoda :)
Nie umiem wyrazić wdzięczności dla tej Pani,zwłaszcza,iż nie stać mnie na tego typu sprzęt.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
29 marca 2014, 19:32 przez ~Fuaitto | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
49
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
49
Na dworcu w Opolu przysiadł się do mnie pewien pan. Bezdomny, brudny, pierwszym moim odruchem było: uciekać. Powiedział, że ma do mnie wielką prośbę - o co może prosić? Pewnie o pieniądze. Tymczasem pan stwierdził, że skoro czytam książkę, to moge przeczytać i to... i wyciągnął z kieszeni plik kartek. To był list. Długi, czysty, pisany pięknym charakterem pisma, smutny list do rodziny. List, zawierający w sobie wiele żalu, do żony i dwóch synów. List ze wspomnieniami tego, jak ową żonę poznał, jak przyszło na świat każde z dzieci. I o tym, co później, o wojnach z dorosłymi już synami o każdy grosz. Wreszcie o tym, że ich dom zostanie sprzedany za grosze, a tu nic już nie ma... miałam sprawdzić, czy list nie zawiera zbyt wielu mocnych słów. Nie zawierał. Sześć kartek smutnej historii. Na spodzie każdej strony wypisane "verte" - odwróć kartkę.
Niesamowity człowiek. Człowiek, który pracował 40 lat za granicą, by zarobić na rodzinę - a który teraz nie ma nic. Bo nic mu się tu nie należy. Wykształcony, inteligentny. Opowiadział mi o opolskim dworcu i niemieckich pilotach, o tym, że buty Marilyn Monroe robione były przez polską firmę Gabor, i o tym, co łączy lot ptaka i samolotu. I o polskich radnych, którzy są... bezradni. I że pytany w sądzie, z czego żyje, odpowiada, że... z radości życia.
A potem podziękował za pomoc... i poszedł wysłać list. Wrócił jeszcze. Powiedzieć, że chyba da radę jeszcze trochę. I żebym ja też dała.
Widzieliście kiedyś anioła? Ja chyba tak.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
6 kwietnia 2014, 10:54 przez Vyar (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
146
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
146