Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Pewnego razu wybrałam się pociągiem do Szczecina do lekarza który miał zająć się moim beznadziejnym przypadkiem. Jako, że nie znam kompletnie miasta po tułaczce udało mi się dotrzeć na miejsce, wszystko elegancko. Mój tato który jest kierowcą miał tego dnia kurs przez Szczecin i szczęśliwie się złożyło, że postanowił mnie zabrać co bym nie musiała wydawać pieniędzy na bilet. Kiedy tak stałam i czekałam na niego, zza rogu knajpki pojawił się pewien chłopak niewiele ode mnie starszy, pokręcił się obok mnie i coś przebąkiwał pod nosem. Nagle podszedł do mnie i złożył mi jednoznaczną propozycję.. Moje dobitne 'nie' jak widać do niego nie trafiało. Odszedł parę metrów dalej, myślałam że dał sobie spokój po czym zaczął biec w moją stronę. Chyba jeszcze nigdy się tak nie bałam. Wtedy zobaczyłam logo na samochodzie którym jeździ mój tato, nie myśląc długo przebiegłam przez jezdnię i pędząc przez park ile sił w nogach biegłam w stronę jego samochodu. Udało się, jakimś cudem zgubiłam natręta i wgramoliłam się do samochodu taty.
Wiem, że już mówiłam 'dziękuję', jednak to za mało w odniesieniu tego co dla mnie robisz. Mogłeś mieć nieprzyjemności w pracy, albo co gorsza dostać mandat za postój w miejscu gdzie był on zakazany. Jednak nie przejąłeś się tym i śmiało mogę powiedzieć, że uratowałeś mnie przed nieszczęściem które często przyciągam.
Wiem, że pewnie tego nie przeczytasz bo internet to nie Twoje klimaty, ale to nic.
Życzę każdemu, aby w chwili beznadziejnej mógł spotkać na swojej drodze kogoś takiego jak Ty.

Szczecin park Żeromskiego pomoc tato

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 marca 2014, 1:47 przez ~S18 | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
41
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
41

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…