Koneffka1988 ♀
Zamieszcza historie od: | 20 stycznia 2014 - 11:08 |
Ostatnio: | 11 lutego 2014 - 11:04 |
O sobie: |
Hej, jestem Ania z zielonych krakowskich wzgórz :) Staram się być zawsze uśmiechnięta, pomocna i nienawidzę monotonii. Tyczy się to wszystkich sfer życia :) Pragnę Wam pokazać firmę Dom Na Wymiar, która oferuje meble na zamówienie takie jak łóżka tapicerowane czy stoły i krzesła. Dodatkowo w ofercie mają meble gabinetowe czy inne meble z litego drewna. (http://www.domnawymiar.com.pl/pl/meble-drewniane-meble-z-drewna.html) Ostatnim razem złożyłam zamówienie u nich na szafki i byłam bardzo zadowolona. O ile możecie pozwolić sobie na stylowe meble to musicie zobaczyć oferte tej firmy. Osobiście cenię sobie gdy firma wykonuje meble solidnie i z dbałością o szczegóły. Takie meble widze w Dom Na Wymiar. |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 39
- Komentarzy: 3
- Punktów za komentarze: 0
Jakiś czas temu byłam z narzeczonym na zakupach w markecie. Z racji tego, ze jestem w ciąży to w pewnym momencie zrobiło mi się słabo. No cóż. Luby został w kolejce a ja wyszłam na dwór. Niestety wiele mi to nie pomogło, poczułam się gorzej, czarno przed oczami, skuliłam się pod ścianą co by nie wyrżnąć o beton. Na szczęście zjawiła się młoda kobieta - okazało się, że jest lekarzem. Upewniła się, że nie trzeba wzywać karetki, zbadała tętno i poczekała aż mój facet wyjdzie ze sklepu. Miło i dziękuję Pani bardzo. Szkoda tylko, że na tyle osób wchodzących - wychodzących tylko jedna mi pomogła. Wygodniej jest się odwrócić...
Pomoc ciąża
Będąc przede mną, stwierdziła, że mam mniej zakupów od niej i przepuściła mnie przed siebie. Zachowanie niezwykle rzadkie u tak pięknych kobiet;)
tesco kolejka pani kobieta
Egzamin miałam na 7:30, a dojechaliśmy do Szczecina na o 6:15, dlatego zapytałam się pana nieznajomego, czy wie jak dojechać linią autobusową czy tramwajową do WORD'u, by nie tracić pieniędzy na taksówkę. Pan nieznajomy zaproponował podwózkę.
Chciałbym mu jeszcze raz serdecznie podziękować za bezinteresowną pomoc - mógł mi jedynie wskazać numer linii, a jednak wolał mnie podwieźć na miejsce.
Serdecznie dziękuję!
pomoc podwózka egzamin
Starsza pani zauważyła jednak, że coś jest nie tak, podeszła, zagadnęła co się dzieje, a usłyszawszy, że trochę mi słabo posadziła mnie na ławce, zapytała czy na pewno nie potrzebuję karetki, ile mam lat, czy może jestem w ciąży, czy daleko mam do domu, czy mam rodzinę, bo może ktoś by po mnie przyjechał itd., czy lekarz wie co ze mną nie tak, a na to, że nie chodzę do lekarza dała mi nawet lekki ochrzan, że o siebie nie dbam - coś, czego nigdy nie usłyszałam od przyjaciółki czy chłopaka. Wiem, że to ja mam obowiązek dbania o siebie, nie bliscy, ale troska tej pani jakoś mnie wzruszyła i zmotywowała do większej troski o siebie - od siebie. Piękne dzięki!
przystanek omdlenia troska
Już dość dawno temu do Krakowa sprowadziła się pewna rodzina z Kazachstanu. Dziadek, ojciec i syn. Kulturalni, wykształceni, żadna patologia, syn studiował medycynę, świetnie sobie radził, cud i miód. Matka z jakichś przyczyn postanowiła zostać w Kazachstanie, ale rodzina się regularnie widywała.
Jakiś czas potem wszystkie media trąbiły o wyjątkowo okrutnym zabójstwie - wspomniany syn brutalnie zabił ojca, a potem wypreparował skórę jego twarzy i założył ją jak maskę. W tym "stroju" pokazał się dziadkowi. Ujęty. Skazany.
Na każdą rozprawę, która odbywała się w Polsce, przyjeżdżała matka. Wydawała fortunę na bilety, ale nie to się liczyło - chciała być z synem w tym czasie. Nie dlatego, że go broniła. Wiedziała i przyznawała, że zrobił źle i musi ponieść karę, ale to jest jej syn i ona będzie stać kolo niego bez względu na wszystko.
Po skazaniu wywalczyła dla niego odbywanie kary w Kazachstanie - w ten sposób będzie go mogła odwiedzać przez następne 25 lat.
To jest wierność.
PS. O tej kobiecie dowiedziałam się od mojej cioci, która jako pracownik sądu była na każdej rozprawie.
matka
Po ruszeniu z przystanku jeszcze dwa razy zatrzymał się i wpuścił dobiegających pasażerów.
mężczyzna pomoc w domu
Zatrzymał się przy drzwiach swojej kamienicy i czekał aż podejdę bliżej jednocześnie 'odganiając' od siebie tych, co mnie zaczepiali. Ku mojemu zdziwieniu starszy Pan powiedział do mnie "Cześć wnusiu, co oni tam od ciebie chcą" i w skrócie przegonił ich ode mnie i pozwolił na chwilę schować się na klatce w jego kamienicy.
Nie wiem co mogłoby się stać, gdyby mnie dalej zaczepiali, ale całe szczęście nie musiałam się o tym przekonywać. Jestem temu Panu bardzo wdzięczna, aczkolwiek szkoda, że to jest człowiek który raczej nie wygląda na bytującego w internecie i nie przeczyta tego, co o nim napisałam. Może mu kupie jakiś drobiazg w ramach wdzięczności.
Tak jakoś, chciałam się tym podzielić publicznie.
1
« poprzednia 1 następna »