majanna85 ♀

Witam! Z tego miejsca chciałabym podziękować Pani doktor i Pani pielęgniarce z ambulatorium przy ul. Galla w Krakowie za wyjątkową troskę i fachową robotę - rok temu miałam usuwane znamię. Pani chirurg była bardzo delikatna, pani pielęgniarka przez cały zabieg trzymała mnie za rękę i rozmawiała ze mną, dzięki czemu wszystko poszło dobrze.

służba zdrowia

Niedawno na 'wspaniali' ktoś napisał historię o tym jak zabrakło kasy do biletu. Kilka lat temu znalazłam się w całkiem podobnej sytuacji, z tym, że w trochę innych okolicznościach:

Pewnego dnia Postanowiłam się wybrać na zakupy do większego miasta (ok 30km od mojej miejscowości). Oczywiście o pieniądze na bilet się nie martwiłam gdyż miałam wykupiony miesięczny. Na zakupach spędziłam prawie cały dzień, straciłam poczucie czasu i gdy doszłam do przestanku to okazało się że ostatni bus właśnie odjechał. W prawdzie kursował jeszcze inny przewoźnik, ale nie wystarczyło mi kasy na bilet i nie miałam pojęcia, co robić. Zobaczyłam że na przestanku stoi jakaś pani, ale bałam się poprosić o pomoc bo wyglądała na wredną. W końcu jak zorientowałam się, że za chwilę i ten bus odjedzie, zdobyłam się na odwagę i zagadnęłam do niej prosząc o pomoc.
Na szczęście nie okazała się tak wredna na jaką wyglądała, wręcz przeciwnie. Powiedziała, że doskonale rozumie moją sytuację i dorzuciła mi to, co brakowało (chyba 2zł). Podziękowałam jej ciesząc się jak małe dziecko i wsiadłam do busa.

Oby jak najwięcej takich wspaniałych ludzi:-P

PKS centrum miasta

Chciała bym bardzo podziękować pewnej pani z kiosku. Otóż sytuacja była następująca. Byłam na praktykach. Szef jest miły pozwala wyjść na papierosa, czy do sklepu jak ktoś jest głodny. Poszłam do Biedronki w drodze schowałam e-papierosa do kieszeni bluzy. Niestety tuż przed sklepem mi wypadł czego nie zauważyłam, zorientowałam się dopiero płacąc za zakupy. Wyszłam ze sklepu w poszukiwaniu mojej zguby - patrzę nie ma, pomyślałam, że może zostawiłam go w sklepie. Wróciłam się, szukam nie ma. Podeszłam do pani kierownik pytam czy może ktoś nie znalazł mojego e-papierosa. Jej koleżanka poinformowała mnie, że starszy, siwy pan z brodą go podniósł, wziął i zabrał że tak to określę - typowy menel. Wyszłam na zewnątrz nieco zdenerwowana z myślą, że nie odzyskam już swojej zguby. Podeszłam do kiosku koło sklepu, a może sprzedawczyni widziała coś. Wyjaśniam o co chodzi i opisuje swojego e-papierosa jest dość charakterystyczny ma żółtą-zieloną tulejkę i obdrapaną baterie firmy provog. Pani wskazuje na siedzącego w parku na ławeczce pana. Pomyślałam, że warto się zapytać. Podchodzę spokojnie, mówię dzień dobry i pytam czy nie widział e-papierosa i dokładnie opisuję. Facet mówi: "Ja nie wiem o czym pani mówi, Ja pani nie rozumiem. Pani jest głupia." No dobra pomyślałam może faktycznie to nie on nie będę oskarżać człowieka niepotrzebnie. Poszłam do firmy wracam na praktyki nieco wściekła. Pytam się szefa czy mogę coś wydrukować. On, że spoko. To drukuję ogłoszenie, proponuję nagrodę dokładnie opisuje e-papierosa. Wydrukowałam 5 ogłoszeń. Większa ilość była zbędna. Wyszłam znowu rozwiesiłam 2 ogłoszenia na przystanku i tablicy ogłoszeń. Pomyślałam, że pójdę do tej pani i spytam się czy mogła bym powiesić ogłoszenie na kiosku. Zanim zdążyłam się spytać pani podaje mi mojego e-papierosa i opowiada, ze ten sam pan znów tu przyszedł, trzymając go w ręce, ona się spytała dlaczego mi go prędzej nie oddał. On powiedział coś w stylu a bo młoda nie dogonił bym jej coś zaczął gadać. Pani poprosiła aby go jej oddał. Człowiek posłuchał. A Pani przekazała go mi. Jestem niezmiernie jej wdzięczna. E-papieros może już nie miał tej wartości co w dniu kupienia, ale jednak szkoda było go stracić bo był mój a na nowy bym musiała wydać kolejne 100 zł. Wróciłam na praktyki zadowolona, od razu jak weszła powiedziałam do kolegi który wątpił w znalezienie go : "I co nie znajdzie się? " machając radośnie swoją zgubą . Kolega się uśmiechnął i powiedział: Masz szczęście, ale zdezynfekuj go zanim znów zaczniesz dymić. Jeszcze raz dziękuję dla pani pracującej w kiosku a tak, że dla koleżanki pani kierowniczki a także pozdrawiam was!

zgubiony e-papieros podziękowanie dla pani w kiosku panie z nie są aż takie złe

Miejsce akcji - Warszawa
Wracałam dziś do domu autobusem linii 114 z Placu Wilsona. Było krótko przed godziną 17:00. Tuż przed wjazdem na Trasę Toruńską, pod maskę wjechała nam jakaś Pani. Kierowca nawet nie zaklął (to znaczy chyba nawet zaczął, ale nie dokończył). Stuknięcie nie było zbyt mocne (miał facet refleks), niemniej jednak Pan Kierowca był zmuszony poinformować nas, że dalej nie pojedziemy. Otworzył drzwi i mogliśmy opuścić pojazd.
Nasza grupka pasażerów stanęła na przystanku Most Grota. Jest to przystanek na żądanie. Mimo to, gdy mijał nas autobus linii 518 jego kierowca zatrzymał się, by zabrać pasażerów i to mimo, że NIKT NA NIEGO NIE "ZAMACHAŁ", no bo przecież staliśmy na przystanku "na żądanie", który ta linia omija. Przypuszczam, że zorientował się w sytuacji - w końcu 50 metrów wcześniej stał na awaryjnych inny autobus z przyczepioną do maski osobówką - i zlitował się nad pasażerami, którzy nagle stracili środek lokomocji.
Nie wiem czy kierowcy wolno robić takie rzeczy, ale nie interesuje mnie to w tej chwili. W tamtym momencie kierowca autobusu linii 518 wykazał się refleksem, pomyślunkiem, dobrym sercem i wysoką kulturą i mam nadzieję, że nie będzie miał z tego tytułu żadnych nieprzyjemności, a wręcz przeciwnie.
Trzeba było widzieć miny ludzi, którzy z niedowierzaniem patrzyli, jak otwierają się przed nimi drzwi tego autobusu, bo kierowca postanowił im pomóc, żeby nie czekali nie wiadomo jak długo na następną podwózkę.
Szacunek dla Pana, Proszę Pana.

Dziękuję Pani Konduktor z dworca głównego w Poznaniu, która wieczorem 10 listopada podpowiedziała mi anulowanie błędnie wypisanego biletu pełnopłatnego i sprzedała w jego miejsce studencki. Procedura niby prosta i oczywista, ale w pospiechu (poprzedni pociąg się spóźnił, przesiadkowy zaraz ucieknie, a tu jeszcze biletomat napsocił) całkiem straciłam głowę.
Był to kurs w kierunku Swarzędza, a nasz Anioł miał brązowe/ciemnoblond kręcone włosy do ramion.

pkp

Pewnego dnia byłam na zakupach w jubilerskim. Obsłużyła mnie miła pani, o coś zagadała, dorzuciła cukierka. Niby to jej obowiązek, a i tak poprawiło mi humor.

Godzinę później kierowca PKS-u zatrzymał mi się pod przychodnią, choć nie musiał i gdy wracał, a ja akurat z niej wypadłam, również mi się zatrzymał.

Drobne rzeczy, a bardzo poprawiły mi humor.

jubilerski pan pani pks

Dziękuje mojemu Bratu, który w ten weekend uratował mój związek. Powiedział mi prawdę o moim zachowaniu i na czas zrozumiałem, że źle postępuje. Wszystko udało się jeszcze odkręcić i mam nadzieje, że będzie już tak zawsze. Wielkie dzięki

pomoc brata związek

Jadąc do dentysty moja siostra z moją mamą udały się do dość odległej miejscowości. Wysiadając mojej siostrze wypadł telefon, który był dość cenny. Ona tego nie zauważyła, a gdy wracała było już ciemno i odjechała bez niego. Uznała, że zgubiła telefon i nie mogła go znaleźć.

Okazało się, ze znaleźli go jacyś gimnazjaliści (gabinet znajdował się obok szkoły) i zaczęli się kłócić, kto go sobie zabierze. Byli dość głośni, a akurat przechodził tamtędy nauczyciel. Gdy ich usłyszał, podszedł i dowiedział się wszystkiego. Zabrał im ten telefon i znalazł w kontaktach numer ,,Mama". Zadzwonił i w ten sposób zwrócił nam telefon.

Chciałabym podziękować temu Panu. Dzięki ludziom takim jak on odzyskuję wiarę w dobroć ludzi, a także w nauczycieli.
Zrobił on to, na co przeznaczył swoją pracę i życie zawodowe - nauczył mnie czegoś.

Kochani bądźmy dobrzy, nigdy nie wiemy, kiedy to my będziemy tej pomocy potrzebowali.

Wracając z kina zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, zatankowałem, kupiłem coś na drogę do przekąszenia i jak nigdy nic pojechaliśmy dalej. W domu na spokojnie wypiłem piwko i nieświadomy poszedłem spać. Obudził mnie telefon po 1 w nocy z informacją, że znaleziono mój portfel. Po 15 minutach przyjechał do mnie Pan w średnim wieku i oddał go. Byłem w szoku, że nic nie zginęło ze środka, dokumenty, papiery samochodu i kasa (500 zł)... Pan okazał się bardzo uczciwy, nie chciał nawet znaleźnego. Dzięki Bogu, że są tacy ludzie!!

portfel uczciwość znaleźne

Jako pan swojego losu i król życia postanowiłem dorobić. Jako żem młody, bo zaledwie 16 wiosen, padło na ulotki. Tyle tytułem wstępu.

Chodząc po osiedlach, naprawdę różnych, spotkałem się z wieloma nieuprzejmymi osobami. Nie dziwi mnie to, ponieważ roznosiłem ulotki o dość późnej porze. Wiecie, szkoła, treningi itp. Jednak w całej tej pracy, znalazło się parę osób, które były bardzo miłe, nie były wulgarne, a przede wszystkim, raczyły otworzyć drzwi. Chciałbym podziękować wszystkim tym miłym osobom. Mimo tego, że musiałem ściągać was z wygodnej kanapy, potrafiliście być mili i uprzejmi. Tacy ludzie, to towar deficytowy w naszym pięknym kraju, dlatego zachęcam, abyśmy zaczęli być mili dla drugiego człowieka. To nic nie kosztuje, a może poprawić humor na cały dzień.

~Sakkeru

Ulotki Włocławek