Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Wczoraj rano jechałam z moją rodziną do sklepu. Oczywiście zakupów nienawidzę, ale cóż... Jak trzeba to trzeba... W czasie zakupów moja bratanica zaczyna płakać, że chce zabawkę. Niestety przyjechaliśmy na zakupy i nie wzięliśmy ze sobą zbyt dużej kwoty. No okej, musiałam wytłumaczyć, że nie możemy kupić tej zabawki... MUSIAŁAM, bo wszyscy jak to u mnie w rodzinie przeglądali albo sklep z biżuterią, albo sklep z ubraniami i co najzabawniejsze... sklep z ZABAWKAMI... Mała mi płacze, żebym kupiła jej tą zabaweczkę i płacze... Jak to dzieci...
[M]ała- Ale wy zawsze macie pieniądze! Zawsze mówicie, że wam brakuje! - no i zaczyna płakać głośniej..
[J] - No ale naprawdę nie mamy... Gdybym wiedziała, że masz coś na oku w tym sklepie to bym wzięła więcej pieniędzy...
[M]- Wy zawsze kłamiecie!
Ręce mi opadły...
[N]ieznajoma - Co się dzieje?
[J] - Mała chce, żebym kupiła jej zabawkę, na którą brakuje nam pieniędzy... Przynajmniej mi, bo reszta rodziny jak zwykle szlaja się po całym centrum... - wyjaśniłam... Kobieta zniknęła... Mała i ja ruszałyśmy do samochodu na parkingu. Tam już większość rodziny czekała. My jako jedyne musiałyśmy iść. Za sobą krzyczałam krzyki, aby poczekać. Widziałam kobietę, która biegła do nas z czymś w ręce. Mam slaby wzrok, więc musiałam przyjrzeć się bardziej, o co chodzi z tą rzeczą w ręce. Kobieta szybko znalazła się obok mojej bratanicy, wręczyła do ręki małej zabawkę i uciekła... Jeśli ta kobieta to czyta niech wie, że naprawdę mnie ucieszyła swoją dobrocią... Nie zwróciła uwagi na pieniądze tylko na to, że dziecko chce zabawkę, a nas nie stać...

Pobierz ten tekst w formie obrazka
8 sierpnia 2012, 18:45 przez adaolsztyn (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
88
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
88

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…