Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Jestem kurierką.
Mieszkam i pracuję w miejscu, gdzie zimy są... okropne. Śnieg po pas, mrozy do -30 stopni (przynajmniej
tak było w zeszłą zimę), a więc i praca o tej porze roku ciężka.
Dzwonię do klienta z pytaniem, czy jest w domu i czy ma przygotowaną dość dużą sumę do zapłaty. Pan na to, że ma i podjedzie na stację benzynową, na co przystałam z chęcią - zaoszczędziłam sporo czasu.
Czekam na stacji tupiąc w swojej rzucającej się w oczy żółto-czerwonej kurtce, mokre od śniegu spodnie natychmiast zamarzają, w końcu klient się pojawia. Nie wychodząc z auta przekazałam mu paczkę, wzięłam podpis i pieniądze. Moja dłoń wędruje do kieszeni w celu wydania reszty, aż tu nagle:
[K]lient - Proszę nie wydawać, reszta dla pani.
[J]a (w niemałym szoku) - Ale to dwadzieścia parę złotych.
[K] - No tak, proszę zatrzymać.
[J] - Nie dość, że sam pan przyjechał po paczkę, to jeszcze chce mi pan dać taki duży napiwek? Jest pan pewien?
[K] - Tak, będzie pani miała na ciepłą kawę, taki mróz dzisiaj...
To był mój pierwszy taki duży napiwek, w dodatku upewniłam się, że inni nie są obojętni na czyjeś starania.

DHL

Pobierz ten tekst w formie obrazka
25 sierpnia 2011, 0:28 przez Kurierka (PW) | Skomentuj (2) | Do ulubionych
Głosów
197
(w tym negatywnych:
11
)
plus Wspaniałe
186

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…