Jestem kurierką.
Nie ukrywam, często dostaje napiwki w postaci paru złotych (w porywach do kilkunastu), najczęściej od stałych klientów albo od mężczyzn. Jednak jakieś parę miesięcy temu byłam z paczką w pewnej wiosce, u klientki z którą wcześniej nie miałam kontaktu. Pierwszy raz skorzystała z usług DHL. Miała do zapłaty coś około tysiąca złotych i nie dość, że nie chciała otwierać paczki przed zapłaceniem (o co się kłóci wielu klientów), to na dodatek dostałam od niej napiwek w postaci... świeżego, własnoręcznie zrobionego, upieczonego, ciepłego chleba! Nie dość, że pyszny, to jeszcze sam gest wiele dla mnie znaczy i poprawia nastrój.
Nie ukrywam, często dostaje napiwki w postaci paru złotych (w porywach do kilkunastu), najczęściej od stałych klientów albo od mężczyzn. Jednak jakieś parę miesięcy temu byłam z paczką w pewnej wiosce, u klientki z którą wcześniej nie miałam kontaktu. Pierwszy raz skorzystała z usług DHL. Miała do zapłaty coś około tysiąca złotych i nie dość, że nie chciała otwierać paczki przed zapłaceniem (o co się kłóci wielu klientów), to na dodatek dostałam od niej napiwek w postaci... świeżego, własnoręcznie zrobionego, upieczonego, ciepłego chleba! Nie dość, że pyszny, to jeszcze sam gest wiele dla mnie znaczy i poprawia nastrój.
DHL
Komentarze