Historia sprzed 4 miesięcy :)
Pracuję w szkole, chociaż mam też inne wykształcenie. Właśnie z wykształcenia przyszło mi być lekarzem pediatrą. Pracę jako lekarz było ciężko znaleźć, więc zarabiam jako nauczyciel przyrody. Ale nie o tym teraz będzie.
Matka jednej z moich uczennicy przyszła do mnie w sprawie młodszej córki. Córka ma 4 latka, więc do szkoły nie chodzi. Zapytacie więc po co przychodziła do mnie w jej sprawie? Ano po to, że córeczka strasznie kaszle a mamusia wiedziała, że jestem lekarzem. Poszłam po pracy do małej Amelki zobaczyć co się dzieje. A tam angina. Maleństwo płacze, że gardło boli itp. To było najmłodsze dziecko z anginą jakie widziałam. Przepisałam lekarstwa, które nie podrażniłyby gardziołka. Gdy Amelcia wyzdrowiała mamusia znowu do mnie przyszła. A okazało się, że ciocia przyjaciółki Amelki z przedszkola jest dyrektorem prywatnej przychodni lekarskiej i mama Amelii załatwiła mi rozmowę w sprawie pracy jako lekarz!
Trzymajcie kciuki żeby się udało.
Pracuję w szkole, chociaż mam też inne wykształcenie. Właśnie z wykształcenia przyszło mi być lekarzem pediatrą. Pracę jako lekarz było ciężko znaleźć, więc zarabiam jako nauczyciel przyrody. Ale nie o tym teraz będzie.
Matka jednej z moich uczennicy przyszła do mnie w sprawie młodszej córki. Córka ma 4 latka, więc do szkoły nie chodzi. Zapytacie więc po co przychodziła do mnie w jej sprawie? Ano po to, że córeczka strasznie kaszle a mamusia wiedziała, że jestem lekarzem. Poszłam po pracy do małej Amelki zobaczyć co się dzieje. A tam angina. Maleństwo płacze, że gardło boli itp. To było najmłodsze dziecko z anginą jakie widziałam. Przepisałam lekarstwa, które nie podrażniłyby gardziołka. Gdy Amelcia wyzdrowiała mamusia znowu do mnie przyszła. A okazało się, że ciocia przyjaciółki Amelki z przedszkola jest dyrektorem prywatnej przychodni lekarskiej i mama Amelii załatwiła mi rozmowę w sprawie pracy jako lekarz!
Trzymajcie kciuki żeby się udało.
Komentarze