Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Minka

Zamieszcza historie od: 26 grudnia 2011 - 23:46
Ostatnio: 27 września 2013 - 21:22
  • Historii na głównej: 5 z 5
  • Punktów za historie: 777
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 1
 
Historia sprzed 4 miesięcy :)

Pracuję w szkole, chociaż mam też inne wykształcenie. Właśnie z wykształcenia przyszło mi być lekarzem
pediatrą. Pracę jako lekarz było ciężko znaleźć, więc zarabiam jako nauczyciel przyrody. Ale nie o tym teraz będzie.

Matka jednej z moich uczennicy przyszła do mnie w sprawie młodszej córki. Córka ma 4 latka, więc do szkoły nie chodzi. Zapytacie więc po co przychodziła do mnie w jej sprawie? Ano po to, że córeczka strasznie kaszle a mamusia wiedziała, że jestem lekarzem. Poszłam po pracy do małej Amelki zobaczyć co się dzieje. A tam angina. Maleństwo płacze, że gardło boli itp. To było najmłodsze dziecko z anginą jakie widziałam. Przepisałam lekarstwa, które nie podrażniłyby gardziołka. Gdy Amelcia wyzdrowiała mamusia znowu do mnie przyszła. A okazało się, że ciocia przyjaciółki Amelki z przedszkola jest dyrektorem prywatnej przychodni lekarskiej i mama Amelii załatwiła mi rozmowę w sprawie pracy jako lekarz!

Trzymajcie kciuki żeby się udało.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
3 maja 2012, 14:32 przez Minka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
139
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
139
Moja mała siostrzyczka ma Zespół Downa.
Pewnego dnia poszłam z małą i moimi córkami na lody. Przed nami w kolejce
stała [P]ani w wieku ok. 50-60 lat. Gdy zobaczyła moją siostrę zaczęła drzeć się na mnie, że jak ja śmiem wyprowadzać takie nie wiadomo co (!) na ulicę do ludzi. Moja siostrzyczka się rozpłakała, jak i moje córki. [Pani S]przedawczyni już dawała jej loda, gdy to usłyszała.

[PS]: - Przepraszam, jak pani śmie przezywać to kochane dziecko?
[P]: - To? To nie człowiek! To gorzej niż zwierzę!
[PS]: - Jak pani tak się zachowuje to odmawiam sprzedania loda.
[P]: - Tak nie wolno! Zamkną cię! Spadam stąd! Banda idiotów!
[PS]: - A niech mnie zamkną, nie obchodzi mnie to!

Kupiłyśmy co miałyśmy kupić. Okazało się, że sprzedawczyni ma córkę z Zespołem Downa. Niestety, na drugi dzień zamknęli sklepik miłej pani...

Edytuję to opowiadanie i dodam coś od siebie. Jako admina wspaniałych. Wredna Pani. Powiem z angielska. I wish you bad luck.

Sklepik z miłą sprzedawczynią

Pobierz ten tekst w formie obrazka
18 stycznia 2012, 18:48 przez Minka (PW) | Skomentuj (4) | Do ulubionych
Głosów
86
(w tym negatywnych:
3
)
plus Wspaniałe
83
Historia z przed dwóch lat, czyli jak byłam w ciąży.
Poszłam do sklepu w zaawansowanej ciąży. Poszłam na dział dla
maluchów (ubranka itp.) i chciałam wybrać pierwszy ciuszek dla maleństwa. Obok mnie stała [K]obieta w mniej - więcej moim wieku i w takim samym jak ja stanie. Miała minę jakby miała się rozpłakać. Porozmawiałyśmy chwilkę:

[K]: - Dzień dobry, pani urodzi dziewczynkę czy chłopca?
[J]: - Witam. Według lekarzy dziewczynkę.
[K]: - O, ja też. A ma pani więcej dzieci, bo nie wiem z czego robione (bawełna itp.) ubranka kupić.
Miałam wtedy jeszcze jedną córkę w wieku 3 lata.
[J]: - Tak. Z bawełny najlepsze.
[K]: - Dziękuję za pomoc. To idzie pani do kasy już?
[J] trochę zaniepokojona: - Taaak??
Poszłyśmy razem do kasy. Droga ta upłynęła nam w miłej rozmowie. Po odejściu od kasy pani dała mi kaszkę dla małych dzieci mówiąc, że będzie to dla mojej starszej córki. Okazało się, że wprowadziła się do domku, który stał obok mojego. Zostałyśmy przyjaciółkami, tak jak i nasze małe córeczki.

Sklep

Pobierz ten tekst w formie obrazka
17 stycznia 2012, 18:34 przez Minka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
93
(w tym negatywnych:
33
)
plus Wspaniałe
60
Opowiem o pewnym miłym panu.
Pewnego dnia, zmęczona wracałam z pracy. Nawet nie zauważyłam jak wypadł mi portfel z torebki.
Chwilę potem usłyszałam za sobą czyjeś kroki. Obróciłam się i zobaczyłam chłopaka w mniej - więcej moim wieku. Uśmiechnął się i poprosił, abym usiadła na ławce. Wyjął kartkę coś napisał, położył na MOIM PORTFELU i oddał mi. Siedziałam osłupiała na ławce patrząc za moim bohaterem. Z portfela nic a nic nie zginęło. Przeciwnie - znalazłam tam dodatkowe 10 zł. Na kartce widniał napis:
"Jeśli chciałabyś mi podziękować - zadzwoń".
Zadzwoniłam już z domu. Zostałam zaproszona do restauracji. Zgodziłam się i już 2 lata jesteśmy małżeństwem.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
28 grudnia 2011, 19:53 przez Minka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
311
(w tym negatywnych:
12
)
plus Wspaniałe
299
Witam. Moja historia może wydawać się zwykła, lecz mi się ciepło na sercu robi.
Pewnej zimniej nocy (dodam, że lało
strasznie) musiałam pojechać do apteki. Godzina bodajże pierwsza w nocy. Ostatni autobus zawiózł mnie na miejsce. Biegnę szybko do apteki. Kupiłam co musiałam i patrzę przez okno: kałuże mniej więcej głębokie do kostki, błyskawice i czarne chmury na niebie. Pani z apteki zobaczyła moją minę i nic nie mówiąc wzięła telefon i zadzwoniła po TAXI. Kazała mi iść pod bar, bo tam TAXI przyjedzie i dała parasol, mówiąc, że oddam przy okazji. Idę pod wskazane miejsce i patrzę: dres stoi. Wystraszona stanęłam i liczę pieniądze czy starczy na powrót do domu. Miałam o 2 złote za mało. Dres powoli podszedł spytał ile mi brakuje (miałam taką minę, że chyba poznał sytuację). Powiedziałam wystraszona, że 2 zł. On dał 5 zł i poszedł. Chciałam spytać kiedy oddać czy coś, ale on w odpowiedzi tylko się uśmiechnął.
Przyjechała TAXI i dojechałam bezpiecznie do domu. Jednak są wspaniali ludzie.

apteka TAXI

Pobierz ten tekst w formie obrazka
26 grudnia 2011, 23:54 przez Minka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
206
(w tym negatywnych:
10
)
plus Wspaniałe
196

1