Błąkamy się z koleżanką w poszukiwaniu budynku chemobudowy.
Zaszłyśmy w jakieś dziwne okolice, ja mimo że miejscowa, pierwszy raz widzę na oczy te miejsca.
Patrzymy - jedzie patrol justusa.
Zatrzymuję, o drogę pytam... Chłopcy mili i udzielają informacji. Coś mnie tknęło:
- Podwieziecie nas?
- No jacha!
I pojechaliśmy i pogadaliśmy i w końcu dotarłyśmy na miejsce.
Bardzo miły gest.
Było to prawie trzy lata temu.
Zaszłyśmy w jakieś dziwne okolice, ja mimo że miejscowa, pierwszy raz widzę na oczy te miejsca.
Patrzymy - jedzie patrol justusa.
Zatrzymuję, o drogę pytam... Chłopcy mili i udzielają informacji. Coś mnie tknęło:
- Podwieziecie nas?
- No jacha!
I pojechaliśmy i pogadaliśmy i w końcu dotarłyśmy na miejsce.
Bardzo miły gest.
Było to prawie trzy lata temu.
Komentarze