Profil użytkownika
kajserka
Zamieszcza historie od: | 12 kwietnia 2012 - 0:56 |
Ostatnio: | 13 kwietnia 2012 - 9:48 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 95
- Komentarzy: 0
- Punktów za komentarze: 0
Pracuję w piekarni.
Klientów mamy takich, że tylko dwie sytuacje nadają się tutaj, a pracuję w tym jednym miejscu już ponad pół roku!
Jedna stała klientka jak mnie tylko widzi, to opowiada o swoim szczeniaczku [mam obiecaną wizytę-uwielbiam psiaki] - gdyby ta pani kiedyś to czytała... Każda wizyta tej pani czyni banana na mej twarzy.
Inny pan zawsze prosi o bułki, wekę i ładny uśmiech... Tak drobna rzecz, a tak cieszy. Nawet jeśli czasem mi ten uśmiech krzywo wychodzi.
Mogę wymieniać tak długo. Stali klienci tego sklepu są naprawdę mili.
Dzięki takim klientom LUBIĘ, naprawdę lubię swoją pracę.
Klientów mamy takich, że tylko dwie sytuacje nadają się tutaj, a pracuję w tym jednym miejscu już ponad pół roku!
Jedna stała klientka jak mnie tylko widzi, to opowiada o swoim szczeniaczku [mam obiecaną wizytę-uwielbiam psiaki] - gdyby ta pani kiedyś to czytała... Każda wizyta tej pani czyni banana na mej twarzy.
Inny pan zawsze prosi o bułki, wekę i ładny uśmiech... Tak drobna rzecz, a tak cieszy. Nawet jeśli czasem mi ten uśmiech krzywo wychodzi.
Mogę wymieniać tak długo. Stali klienci tego sklepu są naprawdę mili.
Dzięki takim klientom LUBIĘ, naprawdę lubię swoją pracę.
Błąkamy się z koleżanką w poszukiwaniu budynku chemobudowy.
Zaszłyśmy w jakieś dziwne okolice, ja mimo że miejscowa, pierwszy raz widzę na oczy te miejsca.
Patrzymy - jedzie patrol justusa.
Zatrzymuję, o drogę pytam... Chłopcy mili i udzielają informacji. Coś mnie tknęło:
- Podwieziecie nas?
- No jacha!
I pojechaliśmy i pogadaliśmy i w końcu dotarłyśmy na miejsce.
Bardzo miły gest.
Było to prawie trzy lata temu.
Zaszłyśmy w jakieś dziwne okolice, ja mimo że miejscowa, pierwszy raz widzę na oczy te miejsca.
Patrzymy - jedzie patrol justusa.
Zatrzymuję, o drogę pytam... Chłopcy mili i udzielają informacji. Coś mnie tknęło:
- Podwieziecie nas?
- No jacha!
I pojechaliśmy i pogadaliśmy i w końcu dotarłyśmy na miejsce.
Bardzo miły gest.
Było to prawie trzy lata temu.
1
« poprzednia 1 następna »