Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Moja ukochana chrześnica trafiła kilka dni temu do szpitala. Okazało się, że ma zapalenie płuc. Do szpitala pojechała z nią moja mama i zarazem babcia Malutkiej. Wiadomo jak się człowiek pakuje w pośpiechu, wielu rzeczy się po prostu zapomina. Mama dzwoni do mnie wieczorem, prosząc abym na drugi dzień rano przywiozła jej to i owo. Jednakże niecałą godzinę później zadzwoniła ponownie, odwołując swoją prośbę. Powód?
Dochodziła godzina dwudziesta, gdy na oddział wtoczył się - dosłownie, biorąc pod uwagę ilość "sprawunków" - mąż mojej siostry ciotecznej, która mieszka niedaleko szpitala. Przyniósł mojej mamie i Malutkiej wszystko to, co potrzebne jest podczas długiego pobytu w szpitalu. Środki czystości, duża ilość picia, książki do czytania, jakieś lepsze kosmetyki dla Małej, jakieś smakołyki - jednym słowem wszystko co uznała, że będzie potrzebne.
A wszystko to przez jeden telefon, który wykonałam i powiedziałam tylko, że Malutka jest w szpitalu.
Gdy wspomniałam o zwrocie przynajmniej części kosztów, to się mało na mnie nie obrazili. Powiedzieli, że my pomagaliśmy im gdy oni byli w potrzebie, to chociaż tak mogą się odwdzięczyć.
Dzięki Siostra, jesteś Wspaniała!

siostra

Pobierz ten tekst w formie obrazka
10 lutego 2012, 15:14 przez Nea (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
123
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
123

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…