Profil użytkownika
muziasta
Zamieszcza historie od: | 19 listopada 2015 - 18:49 |
Ostatnio: | 20 grudnia 2015 - 1:11 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 40
- Komentarzy: 0
- Punktów za komentarze: 0
Zacznę od tego, że mam 23 lata i bardzo poważne problemy z kręgosłupem. Praktycznie uniemożliwia mi to normalne funkcjonowanie na co dzień. Któregoś dnia, gdy próbowałam po raz kolejny załatwić rehabilitację dzienną, dowiedziałam się, że już nie zapisują na ten rok i mam szukać sobie rehabilitacji gdzieś indziej. W innych miejscach to samo, terminy wyczerpane. Straciwszy wiarę w poprawę mojej sytuacji, doszłam na przystanek autobusowy, usiadłam i zaczęłam ryczeć. Po prostu nie byłam w stanie się uspokoić. Wtedy podeszła do mnie dziewczyna, zakładam, że w podobnym wieku, która zapytała mnie, czemy płaczę. Opowiedziałam jej wszystko przez łzy, a ta mnie wysłuchała, po czym jeszcze dała mi chusteczkę, bym wytarła zapłakane oczy.
Jeśli teraz czytasz to, to z całego serca chcę ci podziękować za twój gest. Nawet nie zdajesz pewnie sprawy, jak bardzo mi wtedy pomogłaś wrócić do siebie :)
Jeśli teraz czytasz to, to z całego serca chcę ci podziękować za twój gest. Nawet nie zdajesz pewnie sprawy, jak bardzo mi wtedy pomogłaś wrócić do siebie :)
Tego gestu nie zapomnę do końca życia.
Z powodu bardzo bolących pleców praktycznie ślimaczym tempie wracałam do domu. Ledwo stawiałam krok za krokiem, praktycznie z każdym metrem ból nasilał się jeszcze bardziej. W końcu po przejściu 200 metrowego kawałka między jednym budynkiem wydziału a drugim zatrzymałam się, aby odpocząć. Wtedy zobaczył mnie pan doktor, który dopiero przyjechał na wydział, bo miał zajęcia z innym rokiem. I mimo iż miał mieć zajęcia za chwilę, Pan doktor zlitował się nade mną, powoli doprowadził do samochodu, po czym pomógł wsiąść i praktycznie odwiózł pod sam dom. Dzięki niemu szybciej dotarłam do domu i krócej cierpiałam z powodu bólu. Jeszcze raz dziękuję.
Z powodu bardzo bolących pleców praktycznie ślimaczym tempie wracałam do domu. Ledwo stawiałam krok za krokiem, praktycznie z każdym metrem ból nasilał się jeszcze bardziej. W końcu po przejściu 200 metrowego kawałka między jednym budynkiem wydziału a drugim zatrzymałam się, aby odpocząć. Wtedy zobaczył mnie pan doktor, który dopiero przyjechał na wydział, bo miał zajęcia z innym rokiem. I mimo iż miał mieć zajęcia za chwilę, Pan doktor zlitował się nade mną, powoli doprowadził do samochodu, po czym pomógł wsiąść i praktycznie odwiózł pod sam dom. Dzięki niemu szybciej dotarłam do domu i krócej cierpiałam z powodu bólu. Jeszcze raz dziękuję.
1
« poprzednia 1 następna »