Profil użytkownika
mikulek04 ♀
Zamieszcza historie od: | 23 sierpnia 2011 - 2:15 |
Ostatnio: | 2 sierpnia 2012 - 10:54 |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 301
- Komentarzy: 7
- Punktów za komentarze: 2
Na wstępie zaznaczę, że to nie będzie typowa o kimś, kto okazał się być Wspaniałym w codziennym życiu. Opowiem o mojej prababci, która okazała się być Aniołem.
Jej syn (powiedzmy, że Józef) wstąpił do seminarium. Miał tam kolegę, lecz on nie dbał o swoje obowiązki- palił, pił i chodził "na dziewczynki". Józef wielokrotnie go upominał. W końcu tamten się wściekł i zarąbał Józefa siekierą.
W sądzie moja anielska prababcia przebaczyła zabójcy własnego syna.
Jej syn (powiedzmy, że Józef) wstąpił do seminarium. Miał tam kolegę, lecz on nie dbał o swoje obowiązki- palił, pił i chodził "na dziewczynki". Józef wielokrotnie go upominał. W końcu tamten się wściekł i zarąbał Józefa siekierą.
W sądzie moja anielska prababcia przebaczyła zabójcy własnego syna.
zabójstwo morderca niedoszły ksiądz Anioł przebaczenie
Drobny gest, a cieszy.
Gdy ja i mój brat byliśmy jeszcze małymi szkrabami, do późna w nocy włóczącymi się po podwórku, często sobie coś kupowaliśmy w osiedlowym sklepiku. Raz wzięliśmy sobie po butelce coli (butelka była do zwrotu, ale nie wiedziałam o tym). Wyrzuciliśmy je. Potem poszliśmy jeszcze po dwie kulki balonówki, ale mieliśmy oddać butelki. Przestraszyliśmy się, brat nawet wpadł na pomysł przeszukania śmietnika. Na szczęście za nami w kolejce stał Pan Wspaniały i zapłacił te brakujące (bodajże) 82gr. Niewielka suma, ale nas uratowała.
Gdy ja i mój brat byliśmy jeszcze małymi szkrabami, do późna w nocy włóczącymi się po podwórku, często sobie coś kupowaliśmy w osiedlowym sklepiku. Raz wzięliśmy sobie po butelce coli (butelka była do zwrotu, ale nie wiedziałam o tym). Wyrzuciliśmy je. Potem poszliśmy jeszcze po dwie kulki balonówki, ale mieliśmy oddać butelki. Przestraszyliśmy się, brat nawet wpadł na pomysł przeszukania śmietnika. Na szczęście za nami w kolejce stał Pan Wspaniały i zapłacił te brakujące (bodajże) 82gr. Niewielka suma, ale nas uratowała.
sklepik grosiki butelka cola
Działo się to 10 dni temu, w empiku podczas wycieczki szkolnej. Wychodząc, usłyszałam trzask - strąciłam niechcący figurkę renifera. Zapytałam się ile to kosztowało - 20 zł. Już miałam płacić, gdy nagle pewna kobieta stanęła za mną w obronie. Powiedziała, że towar nie był dobrze zabezpieczony, każdy mógł zwalić, a ja jestem niepełnoletnia. Pomagała jej moja rozgadana, niepełnosprawna koleżanka. Ja, jak to zwykle bywa w trudnych sytuacjach, nie umiałam z siebie wydusić słowa. Na szczęście ta pani mnie wybroniła i razem wyszliśmy ze sklepu. Podziękowałam tylko w szoku. Życzę jej jak najlepiej!
empik galeria wycieczka blondynka pomoc
To były ostatnie ferie zimowe. Wracaliśmy pociągami. Mieliśmy mieć 3 min na przesiadkę w małej miejscowości, daleko od rodzimej. Ale niestety, jak to PKP, pociąg spóźnił się 5 min i kolejny (ostatni) już odjechał. Było bardzo zimno, palce mi zamarzały mimo rękawiczek. Na szczęście bardzo miły pan maszynista pociągu towarowego pozwolił mnie, mojej mamie i bratu jechać w kabinie. Wysiedliśmy 10 km od domu, skąd nas zabrał tata i wręczył mu symboliczne 2 piwa. Bardzo dziękujemy jemu i pracowniczce stacji, która go namówiła!
PKP
1
« poprzednia 1 następna »