Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Kilka lat temu studiowałam i dzielił mnie już tylko jeden egzamin - j. niemiecki do obrony pracy licencjackiej. Wszystkie pozostałe przedmioty poszły gładko. Natomiast z tym przedmiotem miałam ciągle problemy. Nie zdałam niestety ale za tydzień poprawka, którą muszę koniecznie już zaliczyć. Uczyłam się po powrocie z pracy do późnej nocy, tak codziennie. I przyszedł czas egzaminu. Niestety zabrakło mi 2 punktów (na 50) do uzyskania oceny pozytywnej i wpisu do indeksu ostatniego zaliczenia. Zaczęłam prosić Panią Wykładowcę, powiedziałam, że nie będę mogła obronić pracy, bo tylko ten nieszczęsny niemiecki mi pozostał, do którego zresztą się sumiennie przykładałam. Ale nic z tego. Wyszłam już z sali i po prostu z bezsilności zaczęłam płakać. Widząc to mój kolega z grupy, z którym może w ciągu tych trzech lat zamieniłam może 2 zdania, jako że jestem osobą nieśmiałą. Wziął mój indeks, wszedł na salę do tej Pani, po czym wyszedł i oddał mi indeks z POZYTYWNĄ OCENĄ!!! Ja po prosu byłam w szoku, gdy to zobaczyłam, podziękowałam mu nieśmiało i szczęśliwa udałam się do domu. Już więcej się nie spotkaliśmy, a ja może Ci Artur podziękuję w ten sposób, że tu to opiszę.

monia

Pobierz ten tekst w formie obrazka
31 sierpnia 2011, 14:44 przez monika12 (PW) | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
229
(w tym negatywnych:
16
)
plus Wspaniałe
213

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…