Większość ludzi narzeka na chłopaków z grzywkami, rurkami itp. że pedały i tak dalej...
Długi czas temu, szukając pracy zagłębiłem się w ciaśniejsze, brudniejsze i ciemniejsze uliczki. Takie raczej boczne, że je tak nazwę mimo to dość ruchliwe. W pewnym momencie zostałem dosłownie wciągnięty w zaułek i pobity. Złamane żebra, wstrząs mózgu i przebite płuco. Przytomności na moje nieszczęście nie straciłem. Czego żałuję. Ból był nie do opisania, wręcz paraliżujący. Leżałem w tym zaułku i czułem obecność ludzi, słyszałem ich głosy. Jednak nikt nawet się nie zbliżył, nie dotknął, nie sprawdził czy żyję.
Dopiero po dłuższym czasie ktoś podszedł, wezwał karetkę. Zostałem zabrany do szpitala chyba na ostry dyżur czy coś. Miałem 2 operacje, 3 tygodnie w szpitalu. Sprawców zatrzymano. Ot, zwykłe osiedlowe dresy. Powodu napaści nie ustalono. Nie wiem nawet czy spotkała ich kara. Nigdy nie zostałem wezwany na przesłuchanie ani nic z tych rzeczy.
Osobą która wezwała karetkę udało mi się poznać dopiero pod koniec pobytu w szpitalu. Przyszła bezinteresownie zobaczyć jak się czuje i czy wszystko OK. Tak kochani. Moje zaskoczenie było ogromne. Stereotypowy pedałek... Cóż tu dużo mówić. Byłem zagorzałym przeciwnikiem takich ludzi, wręcz walczyłem z nimi. A tu los spłatał mi psikusa i uratowała mnie osoba której wręcz nienawidziłem. Wszystko się odmieniło, i zrozumiałem że tacy ludzie nie są źli. Dla mnie to wspaniała osoba... i cóż, zawdzięczam jej życie...
Długi czas temu, szukając pracy zagłębiłem się w ciaśniejsze, brudniejsze i ciemniejsze uliczki. Takie raczej boczne, że je tak nazwę mimo to dość ruchliwe. W pewnym momencie zostałem dosłownie wciągnięty w zaułek i pobity. Złamane żebra, wstrząs mózgu i przebite płuco. Przytomności na moje nieszczęście nie straciłem. Czego żałuję. Ból był nie do opisania, wręcz paraliżujący. Leżałem w tym zaułku i czułem obecność ludzi, słyszałem ich głosy. Jednak nikt nawet się nie zbliżył, nie dotknął, nie sprawdził czy żyję.
Dopiero po dłuższym czasie ktoś podszedł, wezwał karetkę. Zostałem zabrany do szpitala chyba na ostry dyżur czy coś. Miałem 2 operacje, 3 tygodnie w szpitalu. Sprawców zatrzymano. Ot, zwykłe osiedlowe dresy. Powodu napaści nie ustalono. Nie wiem nawet czy spotkała ich kara. Nigdy nie zostałem wezwany na przesłuchanie ani nic z tych rzeczy.
Osobą która wezwała karetkę udało mi się poznać dopiero pod koniec pobytu w szpitalu. Przyszła bezinteresownie zobaczyć jak się czuje i czy wszystko OK. Tak kochani. Moje zaskoczenie było ogromne. Stereotypowy pedałek... Cóż tu dużo mówić. Byłem zagorzałym przeciwnikiem takich ludzi, wręcz walczyłem z nimi. A tu los spłatał mi psikusa i uratowała mnie osoba której wręcz nienawidziłem. Wszystko się odmieniło, i zrozumiałem że tacy ludzie nie są źli. Dla mnie to wspaniała osoba... i cóż, zawdzięczam jej życie...
Komentarze