Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
W zeszłym roku po Wszystkich Świętych wracałam pociągiem do Krakowa, gdzie studiuję. Bez namysłu kupiłam bilet studencki. Do domu na takim jechałam i wszystko było ok. Kontrola. Spokojnie podaję bilet, legitymację i co słyszę?
- Legitymacja nieważna!
Szok, zastanawiam się co jest grane... No tak. Nie podbiłam jej (była ważna do 31. października). I tu kolejny zonk! Nie mam pieniędzy przy sobie, więc nie mam jak dopłacić do pełnego biletu. Pięknie... Mandacik się szykuje.
Wtedy spadł mi z nieba anioł w postaci miłej dziewczyny jadącej ze mną w przedziale, która bez namysłu pożyczyła mi potrzebną kwotę.
W Krakowie zaraz poszłam z nią do bankomatu i oddałam jej dług.
Chciałam ją serdecznie pozdrowić za ratunek! Gdyby nie ona, musiałabym płacić dużo więcej za mandat.

kochane PKP

Pobierz ten tekst w formie obrazka
25 sierpnia 2011, 23:34 przez nuta (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
171
(w tym negatywnych:
12
)
plus Wspaniałe
159

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…