Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Krótka historia o tym, jak nam udało się uratować małe pieski.

Na wstępie: od niedawna jestem na stażu w pewnym
Gminnym Centrum kultury w mojej miejscowości. Jak wiadomo codziennie przez to miejsce przewija się trochę dzieci.

Historia właściwa: wczoraj ja i inna stażystka siedziałyśmy sobie przy komputerach, gdy przyszło jedno dziecko (dziewczynka) z ledwo żywym szczeniakiem na rękach opowiadając nam, że znalazła go za kontenerem w niebieskim worku. Zapytałyśmy czy było więcej psów i po tym jak dziewczynka przytaknęła, druga stażystka zerwała się na równe nogi i pobiegła z małą po drugiego psiaka. Obydwa były wycieńczone, ledwo się ruszały. Worek był zawiązany i podejrzewam, że gdyby nikt ich w porę nie znalazł, to pewnie by się udusiły. Do GCK przyszło tez sporo dzieci żeby w jakiś sposób pomóc, daliśmy im pić, a pani dyrektor kupiła karmę dla psiaków

Oczywiście cała sprawa została zgłoszona do gminy. Dziś rano pieski zostały zabrane do lecznicy i schroniska. Mam nadzieję, że szybko znajdą kochających właścicieli.

Na szczęście przy budynku GCK są kamery, z których jedna obejmuje zasięgiem do tamtego miejsca i tylko kwestią czasu jest znalezienie sprawcy.

budynek GCK kontenery

Pobierz ten tekst w formie obrazka
11 lipca 2012, 15:40 przez karmanphos (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
54
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
54

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…