Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Historia miała miejsce jakieś 2 lata temu, postanowiłam ją tutaj zamieścić żeby choć trochę poprawić "wizerunek motocyklisty na polskich drogach" - do rzeczy:
Piątek wieczór, razem ze znajomymi robimy zakupy na niewielką imprezę i wtedy radosny nastrój przerywa okropny huk. Wszyscy wybiegamy ze sklepu, jak się okazało ktoś potrącił pieszego (na pasach).
Każdy rozgląda się za sprawcą (który nie przejął się poszkodowanym tylko "najzwyczajniej w świecie" uciekał z miejsca wypadku), dwie osoby zajęły się oznakowaniem miejsca wypadku (trójkąt ostrzegawczy i przestawieniem samochodu za człowieka żeby włączyć awaryjne), oczywiście telefon na 112 z opisem zdarzenia itp.
W pewnym momencie zatrzymuje się mężczyzna na "ścigaczu" i pyta czy trzeba nam pomóc - my tylko, że karetka w drodze; sprawca uciekł - blachy prawdopodobnie takie a takie, marka XX model YY kolor czerwony. Wyobraźcie sobie, że facet odjechał z prędkością dźwięku doprowadzając sprawcę na miejsce jeszcze przed przyjazdem policji.
Z tego miejsca chcę podziękować Anonimowemu Motocykliście z miasta na wschodzie Polski za bezinteresowną pomoc zupełnie obcej osobie.

polskie drogi

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 sierpnia 2011, 22:59 przez dziewczynaharnasia (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
590
(w tym negatywnych:
10
)
plus Wspaniałe
580

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…