Witam. Chciałbym obalić stereotyp o tak zwanych moherach, jak by nie patrzeć są to mili ludzie. Dzisiaj dzięki jednemu takiemu moherowi nie straciłem życia i godności. A więc do rzeczy.
Dzisiaj idąc do szkoły (jak zwykle słuchawki założone) nie myśląc o bożym świecie, tak sobie dreptałem. Aż wszedłem na na nieoświetlone pasy których nie zauważyłem. Co jednak zauważyła starsza pani. Zauważyła także nadjeżdżające z dużą prędkością. Starsza pani z poświęceniem własnego życia biegiem się rzuciła w moja stronę, odpychając mnie z ulicy (chociaż sama prawie pod to auto wpadła). Na całe szczęście nikomu nic się nie stało. Pani podziękowałem i postawiłem kawę chociaż to i tak mało za uratowanie życia.
Jeszcze raz dziękuję tej wspaniałej starszej pani.
Dzisiaj idąc do szkoły (jak zwykle słuchawki założone) nie myśląc o bożym świecie, tak sobie dreptałem. Aż wszedłem na na nieoświetlone pasy których nie zauważyłem. Co jednak zauważyła starsza pani. Zauważyła także nadjeżdżające z dużą prędkością. Starsza pani z poświęceniem własnego życia biegiem się rzuciła w moja stronę, odpychając mnie z ulicy (chociaż sama prawie pod to auto wpadła). Na całe szczęście nikomu nic się nie stało. Pani podziękowałem i postawiłem kawę chociaż to i tak mało za uratowanie życia.
Jeszcze raz dziękuję tej wspaniałej starszej pani.
stargard
Komentarze