Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Będzie długo o służbie zdrowia. Ale warto

Tytułem wstępu 10 kwietnia 2009 roku (Wielki Piątek) miałem wypadek w pracy-spadłem z
wysokości ok. 7 m na kostkę betonową. Skutki:połamana w kilku miejscach miednica, dwa nadgarstki rozwalone w drobny mak i złamana prawa kość łokciowa. Całe szczęście, że kręgosłup cały.
I teraz do rzeczy. To jaka opieka medyczna mnie spotkała(w sensie pozytywnym) od momentu przyjazdu ratowników medycznych, poprzez całe leczenie w szpitalu i późniejszą rehabilitację jest nie do uwierzenia.

Ratownicy byli naprawdę z powołania, obchodzili się ze mną tak delikatnie jak najbardziej mogli gdy mnie zbierali z ziemi i później gdy byłem transportowany do Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Cały czas z uśmiechem, pytaniami czy mniej boli, jak mi jeszcze pomóc i zapewnieniami, że będzie wszystko dobrze. Nie muszę mówić, że ból był nie do opisania, pomimo wpakowania sporej ilości morfiny. W trakcie jazdy dwa razy poprosiłem, żeby się zatrzymali, żebym mógł się inaczej ułożyć(mniejszy ból) - oczywiście no problem. Najbardziej rozwalił mnie tekst kierowcy, że pojedzie okrężną drogą żeby mnie mniej bolało, a i tak będzie szybciej bo na krótszej trasie to zaj*biste dziurska, koleiny i wyboje i musiałby dużo wolniej jechać.

Kolej na lekarzy. Odział ortopedyczny ww. szpitala. Od samego początku profesjonalna opieka. Leżałem na oddziale miesiąc czasu. W ciągu tego czasu przeszedłem 4 operacje zespolenia miednicy, nadgarstków oraz kości łokciowej.
Codziennie przez ten miesiąc na obchodzie szczegółowe oględziny, czy wszystko ok., wyczerpujące odpowiedzi na pytania i wątpliwości i to wszystko z uśmiechem, poczuciem humoru. Jakby to byli ludzie, którzy nie mają złych dni. Po prostu szok. Dodatkowo w trakcie dnia gdy tylko jakiś lekarz przechodził obok sali zawsze wszedł spytać jak się czuję, czy nie potrzebuję przeciwbólowych itp. Normą było, że na wieczornym obchodzie rzucali hasło :
- Dajcie mu coś twardszego, niech się chłopak wyśpi, co ma cierpieć:)
A to w jaki mnie poskładali dowiedziałem się w późniejszym terminie od mojego rehabilitanta ale o tym za chwilę.

Pielęgniarki. W szoku jestem jak czytam na piekielnych o zachowaniu sióstr. W moim przypadku było zupełnie odwrotnie.
Byłem zdany na siostry, unieruchomiony leżałem i nic nie mogłem przy sobie zrobić, nawet się napić. Pielęgniarki były na każde moje zawołanie(wtedy, gdy nie było przy mnie mojej żony czy mamy, wypadek wydarzył się w Słubicach, a ja mieszkam w Małopolsce czyli jakieś 500 km), wystarczy, że tylko zawołałem i siostra już była przy mnie, czasami aż mi głupio było. Nie będzie zaskoczeniem, że zawsze uprzejme,z uśmiechem i dobrym humorem ani razu odburknięcia itp. I to wszystko przez tyle czasu. Hitem było jak pewnego razu ok. godz. 23 była jeszcze przy mnie moja mama. Już się miała zbierać do hotelu, a Siostra do niej żeby została, a jak się będzie chciała położyć to przygotuje dla niej miejsce w innej sali, akurat pustej. Mama, że nie, nie będzie robić problemu, a ona jaki problem, tyle, że rano pościel zmieni.Ogromny szacun.

Rehabilitanci. W lipcu udałem się na rehabilitację do Tarnowskich Gór, ośrodek REPTY( Dziękuję z tego miejsca dyrektorowi ośrodka. Przyjechałem na wózku, a wyszedłem po miesiącu o własnych siłach, bez kul-szok, szok, szok.
Rehabilitant(przełożony innych) u którego byłem na oddziale jak zobaczył zdjęcia rtg-urazy i poskładanie powiedział tylko-mistrzostwo świata, że chyba nie operowali mnie w Polsce...
Gdy tylko przychodziłem po zabiegach na ćwiczenia, przez cały czas(ok. 2 g) stał nade mną, liczył serie i nadzorował czy prawidłowo ćwiczę. Sam się dziwię, że mu tak zależało...
Fakt, że sam chciałem i dawałem z siebie wszystko... czego nie można powiedzieć o innych pacjentach:/. Może to dlatego, że widział jak bardzo mi zależało.
Efekt taki, że odzyskałem pełną sprawność ruchową.

Bardzo jestem wdzięczny tym wszystkim osobą z:
-Pogotowie ratunkowe w Słubicach
-Szpital Wojewódzki w Gorzowie Wlkp.
-Ośrodek Rehabilitacyjny REPTY w Tarnowskich Górach
-Szpital Powiatowy w Oświęcimiu

Pobierz ten tekst w formie obrazka
17 sierpnia 2011, 15:36 przez ~xandmar | Skomentuj (5) | Do ulubionych
Głosów
545
(w tym negatywnych:
14
)
plus Wspaniałe
531

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…