Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Historia wydarzyła się ponad 2 lata temu, teraz postanowiłam ją opisać. Pewnego razu postanowiliśmy wybrać się z moim chłopakiem na romantyczną przejażdżkę po obrzeżach miasta. W pewnym momencie postanowiliśmy skrócić sobie drogę. Nie minęła chwila, a samochód wpadł prosto do rowu (nie głęboki, ale wydostać się nam nie udało). Poszliśmy zatem szukać pomocy, pierwsza próba wyciągnięcia (samochodem typu Skoda Fabia) niestety skończyła się fiaskiem, ruszyliśmy dalej aż dotarliśmy do domu sołtysa, jadącego mogącym nam pomóc traktorem - ów dumny jak paw odparł, że nie ma czasu, że nie da rady. Zrezygnowani poszliśmy do kolejnego domu, gdzie miła pani poinformowała nas, że tak ma traktor, tylko musimy poczekać na jej ojca. Na szczęście pan zaoferował nam pomoc, ha, nawet wspomniał że nie jesteśmy jedyni, których wyciągał. W ramach podziękowania otrzymał od nas zapłatę (powiedział zapytany ile co łaska) oraz dozgonną wdzięczność.

polna droga

Pobierz ten tekst w formie obrazka
22 grudnia 2011, 22:51 przez ines (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
67
(w tym negatywnych:
26
)
plus Wspaniałe
41

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…