Witam to moja pierwsza historia więc proszę o wyrozumiałość wspaniali.pl przeglądam od niedawna i przeglądając różne historie przypomniała mi się moja która wydarzyła się pół roku temu może na wstępie zacznę że pracuję 150 km od mojego miasta rodzinnego zazwyczaj podróżuje samochodem ale tak jakoś wyszło że musiałem pojechać pociągiem więc łapie torbę i idę na przystanek komunikacji miejskiej żeby dojechać na dworzec do pociągu 30 min więc idę kupić bilet i w tym momencie z orientowałem się że mam jeden z dwóch telefonów miałem spodnie luźne z płytkimi kieszeniami nic dziwnego ze wypadł więc dzwonie na drugi numer o dziwo jest sygnał i odbiera pan który okazał się być kierowcą autobusu informuje mnie że pasażer mu go oddał ja tłumacze jaka sytuacja a pan mówi że za godzinę będzie na dworcu i mogę odebrać zgubę po uprzednim powiedzeniu jaki model telefonu lub w biurze rzeczy znalezionych i moje tłumaczenie że pociąg za półgodziny i dogadałem się z kierowcą że brat który mieszka niedaleko pętli autobusowej podejdzie i odbierze telefon szybki telefon do brata i sprawa załatwiona dziękuje znalazcy że oddał kierowcy i panu kierowcy ze nie musiałem jeździć do siedziby MPK