Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Jestem od niedawna kierowcą tzn kierowczynią. Po długich poszukiwaniach zakupiłam upragnione 4 kółka. Co miałam z nim - piekielności - to moje. Ale po wielu naprawach, wymianach, przetykaniach itp. zaczęło normalnie funkcjonować i można było wybrać się w pierwszą samodzielną dłuższą wyprawę. Wolny dzień od pracy to i czasu dużo na spokojną jazdę autkiem. No więc rano wsiadam do autka, ruszam i coś mi klupie z przodu samochodu. Rożne autko wydawało już dźwięki ale takie coś - to nowość. No to zawracam na parking -i masz babo placek - złapałam gumę - flak w oponie. Jak na złość nikt ze znajomych nie mógł podjechać. No to zakasałam rękawki, wyjęłam z bagażnika instrukcję obsługi samochodu i heja za wymianę koła. Udało się znaleźć kawałek cegły w krzakach, co by autko nie odjechało, więc jest nieźle. Po dłuższym rozkminianiu, o co kaman z lewarkiem autko zaczęło się podnosić do góry. I w tym momencie zaparkował koło mnie przemiły Pan. Podeszłam do niego z instrukcją obsługi autka, zrobiłam oczka jak z kreskówki i poprosiłam czy mógłby podejść i sprawdzić czy wszystko robię oki, bo ja młody kierowca i pierwszy raz zmieniam koło w życiu itp,itd. Pan popatrzył na mnie lekko z politowaniem, pokazał oo i jak od A do Z, łopatologicznie wytłumaczył co dalej z tą felerną oponą zrobić. Bardzo chciałam podziękować Panu z czerwonego Tico z Krakowa za pomoc. Bo okazało się, że w złym miejscu ulokowałam lewarek i mogłam uszkodzić próg samochodu.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
13 września 2013, 10:39 przez ~gosiartg | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
42
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
42

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…