Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Chodzę na siłownie od kilku miesięcy, jest ona dwie miejscowości dalej, więc żeby się dostać dojeżdżam autobusem.

Wsiadam do autobusu,
daję pieniądze, po czym taki krótki dialog nastąpił pomiędzy [M]ną a [K]ierowcą.

-[M] Dzień dobry, poroznoszę bilet godzinny.
-[K] Nie sprzedam ci.
-[M] Dlaczego?
-[K] nie mam jak wydać
-[M] To poproszę jednorazowy
-[K] POWIEDZIAŁEM, ZE NIE MAM JAK WYDAĆ! (wydarł się dokładnie na cały autobus)

Pomyślałam, że nie będę się martwić i powiem kanarowi, że nie miał mi jak wydać, no ale jest to 20 min. drogi, a mandatu dostaw nie chce.
Ide usiąść gdzieś na koniec, lecz w trakcie drogi za rekę łapie mnie jakaś [b]abcia (myślę WTF?! Co znów złego zrobilam?).

-[B] Dokąd jedziesz?
-[M] Do X
-[B] Na ewentualność ja mam książeczkę, będziesz moim opiekunem jak wejdą kanary.
-[M] Nie rozumiem proszę pani.
-[B] Osoba towarzysząca mi nie płaci za bilet.
-[M] (szczena opadła) Dziękuję bardzo.

Gdyby nie wspaniała babcia, pewnie dostałabym ten mandat, wiara w babcie powraca. :)

Autobus

Pobierz ten tekst w formie obrazka
7 sierpnia 2013, 2:32 przez ~Aqaxs | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
153
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
153

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…