Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Cudowna eks-korepetytorka. No, nie bezpośrednio moja, ale do rzeczy...


Mój ojciec wyjechał do pracy w Norwegii jakiś czas temu. A
wczoraj zadzwonił do mamy mówiąc jej żeby się zaczęła norweskiego uczyć, bo on ją z bratem do siebie chce ściągnąć. No to heja! - szukać nauczyciela. Mamie najbardziej by pasowały korepetycje u nas w domu, najlepiej w weekendy, wiec uśmiecham się ładnie do wujka Google i po chwili mam numer kontaktowy. Dzwonimy... i nic. Głuchy telefon. No trudno, zdarza się przecież.

Ale nie zdążyłyśmy znaleźć 2 potencjalnego nauczyciela spełniającego wymagania, gdy mamy telefon zwrotny. Młoda kobitka zaraz po studiach najpierw gorąco przepraszała że nie mogła odebrać, po czym zapytana o korepetycje powiedziała że niestety ogłoszenie jest nieaktualne, ale ona bez problemu spyta się swoich koleżanek ze studiów - może któraś zgodzi się dać korki. Poprosiła jeszcze o numer kontaktowy (dzwoniłyśmy wcześniej z domowego) po czym obiecała odezwać się po weekendzie...

Czyżby bezinteresowni ludzie jeszcze nie wyginęli?? Czekamy do poniedziałku...

Korepetycje

Pobierz ten tekst w formie obrazka
11 października 2012, 21:02 przez Arbuz (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
22
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
22

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…