Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

bena1209

Zamieszcza historie od: 20 stycznia 2013 - 16:49
Ostatnio: 2 kwietnia 2015 - 14:22
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 51
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
Sezon grypowy sięgnął zasmarkanymi i zakasłanymi łapskami także i mojego rocznego synka. No cóż, taki klimat, siła wyższa.
Znając
olewcze i wyniosłe podejście personelu medycznego i pań z rejestracji do pacjentów w mojej przychodni dwa dni próbowałam go leczyć sama lekami dostępnymi bez recepty.
Gorączkę udało się zbijać, reszta objawów pozostała, zadzwoniłam więc do przychodni z samego rana, wierząc święcie, że jak zwykle spędzę na telefonie najbliższe przynajmniej dwie godziny słuchając tiiit tiiit tiiit, żeby dowiedzieć się, że "już nie ma numerków na dziś, proszę dzwonić jutro".
Zaskoczenie pierwsze - recepcjonistka odebrała już po trzecim sygnale, tak mnie to zszokowało, że się zawiesiłam, zapominając chwilowo, po co dzwonię.. Zaproponowała mi aż dwie godziny do wyboru, pytając czy wolę rano czy po południu. wow, och i ach!
Przed wizytą zmusiłam małego do snu, zjedzenia na zapas obiadku, zapakowałam jedzenie na drogę, picie, pieluchy, bo wiadomo, że 2-3h niewyjęte, bo to niby zapisy na godzinę, ale zawsze jest przynajmniej półtoragodzinne opóźnienie, bo lekarz się spóźni zaledwie godzinę, potem musi wypić kawę, pobiegać w tę i z powrotem po korytarzach...normalka.
W przychodni tłumy rodziców i dzieci właśnie w 90% takich w wieku 1-1,5 roku. Westchnęłam tylko, bo tego właśnie się spodziewałam, poczłapałam pod wyznaczony gabinet i rozglądając się w tłumie, rzuciłam pytanie "kto z państwa do gabinetu nr 2?", spodziewając się, że będę może dziesiąta. Zgłosiła się jedna pani, dosłownie jedna!
Weszła na 10 minut i potem my. Nigdy w kolejce do żadnego lekarza nie zeszło mi tak krótko ;)
Okazało się, że pierwszy raz w ćwierćwiecznej karierze tej przychodni zagnali do roboty wszystkich lekarzy pediatrów, więc te kłębiące się tłumy pacjentów były rozdzielone na 5 gabinetów.
Nigdy nie sądziłam, że pochwalę służbę zdrowia i to jeszcze w swojej własnej przychodni, ale piekielnie sprytnie mnie załatwili :)

przychodnia

Pobierz ten tekst w formie obrazka
20 stycznia 2013, 16:51 przez bena1209 (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
51
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
51

1