Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Będąc kiedyś w centrum handlowym udałam się w wiadomym celu do toalety. Wchodzę, patrzę, a tam na przykibelkowym śmietniczku leży telefon. Nic to, myślę, że może komuś się przypomni i po niego wróci. Stoję sobie stoję, czekam, nikt nie przychodzi... Próbuje telefon włączyć, żeby zadzwonić pod mama albo dom, ale pojawia się prośba o PIN... No ale jest też logo operatora, do informacji telefonu nie zaniosę, bo w sumie tam każdy może go sobie przywłaszczyć, ale do salonu jak najbardziej.

Dotuptałam do salonu i mówię do pani konsultantki, znalazłam telefon, klient jest wasz, więc proszę żeby znaleźć właściciela. Kobitka poleciała do stanowiska obok i nagle słyszę krzyk: "TELEFOOOON SIĘ ZNALAZŁ!" okazało się, że siedziała tam pani, której córka zapodziała aparat i właśnie była w trakcie blokowania numeru.

Babka oczywiście dziękuje, ściska, chce jakieś czekolady mi kupować, ja dziękuję, ale nie i nagle kobitka robi się czerwona spuszcza wzrok i mówi "Ja właśnie mówiłam tej pani, że ludzie to ch*je i na pewno nikt tego telefonu nie odda".

No cóż, jak widać nie wszyscy.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
27 sierpnia 2011, 22:04 przez pigwa (PW) | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
187
(w tym negatywnych:
10
)
plus Wspaniałe
177

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…