To były ostatnie ferie zimowe. Wracaliśmy pociągami. Mieliśmy mieć 3 min na przesiadkę w małej miejscowości, daleko od rodzimej. Ale niestety, jak to PKP, pociąg spóźnił się 5 min i kolejny (ostatni) już odjechał. Było bardzo zimno, palce mi zamarzały mimo rękawiczek. Na szczęście bardzo miły pan maszynista pociągu towarowego pozwolił mnie, mojej mamie i bratu jechać w kabinie. Wysiedliśmy 10 km od domu, skąd nas zabrał tata i wręczył mu symboliczne 2 piwa. Bardzo dziękujemy jemu i pracowniczce stacji, która go namówiła!
PKP
Komentarze