Jestem nauczycielką, piszę teczkę. Wymyśliłam sobie takie fajne zdanko do sprawozdania ze stażu. Dziękuję mojemu mężowi, że wpadł na pomysł poczytania, co tworzę i zwrócenia mi uwagi, że to jednak nie jest dobry tekst.
Zdanie brzmiało: " Moim największym osobistym sukcesem jest to, że przeczytałam przepisy".
Dziękuję też znajomej prawniczce, która po usłyszeniu tej historii zasugerowała wrzucenie tam "kilku" dodatkowych słów. Teraz zdanie faktycznie brzmi o wiele lepiej:
"Moim największym sukcesem jest to, że dogłębnie przeczytałam przepisy oświatowe i znajomość znowelizowanych aktów prawnych umożliwiła mi konstytuowanie lepiej sformułowanych dokumentów i ustrzegła mnie od uchybień formalnych przy formułowaniu enuncjacji."
Do dziś jak to czytam, słownik mi się w kieszeni otwiera...
Zdanie brzmiało: " Moim największym osobistym sukcesem jest to, że przeczytałam przepisy".
Dziękuję też znajomej prawniczce, która po usłyszeniu tej historii zasugerowała wrzucenie tam "kilku" dodatkowych słów. Teraz zdanie faktycznie brzmi o wiele lepiej:
"Moim największym sukcesem jest to, że dogłębnie przeczytałam przepisy oświatowe i znajomość znowelizowanych aktów prawnych umożliwiła mi konstytuowanie lepiej sformułowanych dokumentów i ustrzegła mnie od uchybień formalnych przy formułowaniu enuncjacji."
Do dziś jak to czytam, słownik mi się w kieszeni otwiera...
teczka edukacja
Komentarze