W niedzielę jak zawszę jeżdżę do Poznania PKS-em, na cały tydzień. Podjeżdża autobus, stoję spokojnie w kolejce. Proszę kierowcę o bilet, wiedziałam że mam zapłacić 8,40, miałam przygotowane 10-złotowy banknot i 40 groszy, żeby kierowca miał ładnie wydać. A tu kierowca mi mówi że mam zapłacić 10,10! Ja zdziwiona daję pieniądze - 10 złotych i 20 groszy. Niestety nie miałam 10 groszy, kierowca poprosił o nie. Nie zdążyłam nawet dokładnie sprawdzić czy uzbieram z "żółtych" a chłopak za mną dał mu bez słowa te 10 groszy! Z wrażenia nawet nie powiedziałam "dziękuję". 10 groszy to nie dużo, ale dziękuję Ci nieznajomy chłopaku! Wiesz dobrze że nie musiałeś, przecież PKS mógł mi "wisieć", a teraz ja jestem Ci winna :)
Komentarze