Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Od dawna czytam zamieszczone tutaj historie i w końcu sama postanowiłam tu swoją dodać.
Otóż będzie to o tym, że
nawet zwykli kierowcy mają dobre serce.
Wszystko odbyło się około 2 tygodnie temu. Był piątek, godziny wieczorne, byłam w drodze na oazę. Moją trasę przecina ulica Zakopiańska, czyli popularnie zwana Zakopianka, więc muszę pokonać przejście dla pieszych. Tego dnia miałam być wyjątkowo pół godziny wcześniej, więc mi się trochę spieszyło. Dochodzę do przejścia a tam... na całym lewym pasie rozbite szkło - samochody jadą jeden za drugim, nie ma jak przejść, a ja bezczynnie stoję i zamartwiam się czy zdążę. Stoję tak i stoję dobre 10 minut i nic. Nagle na prawym pasie zatrzymuje się białe auto i miga mi światłami, żebym przeszła. Chciałam przejść, ale samochody z lewego pasa wymijały stojące auto i dalej nie mogłam przejść. I nigdy nie zgadniecie co zrobił kierowca białego samochodu. Wjechał centralnie przed inne auto na drugi pas i zatrzymam cały ruch! Ja bezpiecznie przeszłam i na pożegnanie mu pomachałam.

Drogi kierowco białego auta, jeśli to czytasz, to wiedz, że jestem ci bardzo wdzięczna! Gdyby nie ty, to bym się spóźniła, a tak to doszłam w sam raz na czas.

kierowca przejście zaciesz

Pobierz ten tekst w formie obrazka
24 grudnia 2011, 21:41 przez DajBuziaczka (PW) | Skomentuj (6) | Do ulubionych
Głosów
131
(w tym negatywnych:
24
)
plus Wspaniałe
107

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…