Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Kilka dni temu wracałem z pracy tramwajem, byłem szczęsliwy ponieważ dostałem wypłatę. W potfelu troszkę ponad 3000 zł i karta bankomatowa, a na koncie też coś koło 2000 zł, no jadąc wpadłem na świetny pomysł, że kupię sobie kilka piwek i wypije w domu. Wszystko ok, wysiadam z tramwaju, pewnym krokiem idę do sklepu, wybrałem 4 żywce, podchodzę do kasy, kobieta dała mi rachunek i wtedy zobaczyłem, że nie mam portfela. Szukam po kieszeniach w plecaku po kilka razy i nie ma. Wyszedłem ze sklepu załamany 3000 gotówki i 2000 na koncie, a w portfelu pin do karty. Wszystko przepadło. Siedząc w domu paląc papierosa za papierosem słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram i widzę w nich pijaczka, żulika. Byłem bardzo zły i powiedziałem mu ze nie mam pieniędzy i niech spier***a do kogoś innego. Wtedy on powiedział, że znalazł mój portfel i przyszedł tu żeby mi go oddać. Byłem bardzo zdziwiony, gdy to usłyszałem, a opadła mi szczęka jak zobaczyłem, że cała kasa jest na miejscu. Podziękowałem mu kilka razy i zaproponowałem mu, że wezmę go na zakupy bo nie chciał ani grosza znaleźnego. Zabrałem go na zakupy i kupiłem mu jakies tam jedzenie no i wódkę oczywiście.
Morał jest krótki - ten kto nie ma nic albo mało, nie chce więcej kosztem czyjegoś nieszczęścia.
Do tej pory jak spotykam tego człowieka zawsze mu jakieś piwko albo coś do jedzenia kupię.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
13 grudnia 2011, 18:52 przez kuraxan (PW) | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
225
(w tym negatywnych:
14
)
plus Wspaniałe
211

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…