O wspaniałym kierowcy Stargardzkiego MZK
Wiec od początku. Stałem sobie na przystanku, mając słuchawki w uszach nie myśląc o bożym świecie. Nie zauważyłem że mój bilet miesięczny właśnie dzisiaj się skończył. Tak stojąc podjechał mój wyczekiwany autobus. Jak się pewnie spodziewacie, wpadli panowie "kanarzy", ja wyciągając bilet zauważyłem że wygasł, więc jak to bywa od razu przejście na początek autobusu i próba kupienia biletu, nie mogłem takie zasady. Lecz kierowca zauważył mój strach i powiedział, że zaraz dojedziemy na przystanek i otworzy mi drzwi bym mógł uciec. Słowa dotrzymał specjalnie dla mnie otworzył tylko przednie drzwi. Tym razem mi się udało.
Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich wspaniałych kierowców MZK w Stargardzie Szczecińskim i jeszcze raz wielkie dzięki.
Wiec od początku. Stałem sobie na przystanku, mając słuchawki w uszach nie myśląc o bożym świecie. Nie zauważyłem że mój bilet miesięczny właśnie dzisiaj się skończył. Tak stojąc podjechał mój wyczekiwany autobus. Jak się pewnie spodziewacie, wpadli panowie "kanarzy", ja wyciągając bilet zauważyłem że wygasł, więc jak to bywa od razu przejście na początek autobusu i próba kupienia biletu, nie mogłem takie zasady. Lecz kierowca zauważył mój strach i powiedział, że zaraz dojedziemy na przystanek i otworzy mi drzwi bym mógł uciec. Słowa dotrzymał specjalnie dla mnie otworzył tylko przednie drzwi. Tym razem mi się udało.
Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich wspaniałych kierowców MZK w Stargardzie Szczecińskim i jeszcze raz wielkie dzięki.
Komentarze