Umówiłam się ostatnio ze znajomymi z Krakowa. Jechałam linią Zakopane Dworzec-Kraków. w Zakopanem do autobusu wsiadł starszy, przygarbiony pan. Między nim(P) a kierowcą(k) wywiązał się taki dialog
P:Do Krakowa jadę
K:15 złotych
P:Nie mam. Okradli mnie a muszę do domu wrócić
K:Jeśli pan nie zapłaci nie pojedzie pan
P:Nie mam, okradli mnie!
K:To wypie**** pan i nie zawracaj mi głowy.
Dziadzio mimo wszystko próbował wsiąść do autokaru
K:Nie słyszałeś? Wypie******!
Wstał i próbował wyrzucić starszego pana. Chciałam jakość dopomóc ale niestety nie miałam przy sobie pieniędzy w gotówce a do bankomatu już bym nie zdążyła.
Na szczęście jakaś kobieta wstała, zawołała biednego dziadka i zapłaciła kierowcy za niego. Kierowca tylko popatrzył na oboje krzywo i przyjął pieniądze z gburowatym "wsiadaj pan i nie denerwuj bardziej"
Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie. Pozdrowienia dla tej Pani!
P:Do Krakowa jadę
K:15 złotych
P:Nie mam. Okradli mnie a muszę do domu wrócić
K:Jeśli pan nie zapłaci nie pojedzie pan
P:Nie mam, okradli mnie!
K:To wypie**** pan i nie zawracaj mi głowy.
Dziadzio mimo wszystko próbował wsiąść do autokaru
K:Nie słyszałeś? Wypie******!
Wstał i próbował wyrzucić starszego pana. Chciałam jakość dopomóc ale niestety nie miałam przy sobie pieniędzy w gotówce a do bankomatu już bym nie zdążyła.
Na szczęście jakaś kobieta wstała, zawołała biednego dziadka i zapłaciła kierowcy za niego. Kierowca tylko popatrzył na oboje krzywo i przyjął pieniądze z gburowatym "wsiadaj pan i nie denerwuj bardziej"
Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie. Pozdrowienia dla tej Pani!
Komentarze