Wracając z kina zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, zatankowałem, kupiłem coś na drogę do przekąszenia i jak nigdy nic pojechaliśmy dalej. W domu na spokojnie wypiłem piwko i nieświadomy poszedłem spać. Obudził mnie telefon po 1 w nocy z informacją, że znaleziono mój portfel. Po 15 minutach przyjechał do mnie Pan w średnim wieku i oddał go. Byłem w szoku, że nic nie zginęło ze środka, dokumenty, papiery samochodu i kasa (500 zł)... Pan okazał się bardzo uczciwy, nie chciał nawet znaleźnego. Dzięki Bogu, że są tacy ludzie!!
portfel uczciwość znaleźne
Komentarze