Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

takiotoja

Zamieszcza historie od: 8 kwietnia 2018 - 23:12
Ostatnio: 15 maja 2018 - 11:19
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 0
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
To nie końca będzie historia o wspaniałej osobie. To bardziej prośba do Was o bycie Wspaniałymi, choć przez chwilę...


Mam
dla was opowiadanie, dramat w trzech aktach.

Osoby:
Magda, główna bohaterka.

Akt 1. Przeszłość.

Magda prawie połowę dzieciństwa spędziła w domu dziecka. Po jego opuszczeniu nie miała gdzie się podziać, ponieważ jej jedyni bliscy, ciocia i wujek, zmagali się z własnymi problemami (alzheimer i stwardnienie rozsiane). Od gminy nie dostała żadnego mieszkania w którym mogłaby stanąć na nogi (nie znam szczegółów, nie wiem jak wyglądają procedury). Miała możliwość zamieszkania w lokalu TBS, ale do tego potrzeba było wpłacić kaucję. Ponieważ Magda nie miała tyle pieniędzy musiała wziąć kredyt. Niestety niedługo potem musiała opuścić mieszkanie tracąc część kaucji (nie ze swojej winy, różne czynniki się na to złożyły, pech, zrządzenie losu, nazwijcie to jak chcecie). Od tamtej pory błąkała się z kąta w kąt. Mimo trudności udało jej się ukończyć studia i znaleźć pracę, dzięki której mogła spłacać kredyt i inne zobowiązania które pojawiły się w międzyczasie.
Niestety rok temu jej ciocia zmarła, i Magda musiała zaopiekować się poważnie chorym wujkiem (SM) którym nie miał się kto zająć. Ponieważ choroba wujka była bardzo zaawansowana, wymagał on nieustannej opieki, i niezbędne było zatrudnienie osoby która by się nim opiekowała kiedy Magda była w pracy. Niestety koszty opieki nad wujkiem były ogromne i żeby je opłacić Magda musiała znaleźć drugą pracę.

Akt 2. Teraźniejszość.

Praca 16 godzin na dobę. Codziennie, także w weekendy i święta. Dojazdy do jednej pracy i drugiej. 4 godziny snu. Stres. Mimo pracy ponad siły ciągle na coś brakuje pieniędzy. Spłata kredytu, opłata za mieszkanie, koszt opiekunki, rachunki, a jeszcze trzeba coś jeść i kupić leki. Każdy tydzień to walka o życie, to wybór czy zapłacić rachunki, czy kupić coś do jedzenia. Wyczerpanie. Brak sił. Organizm już nie wytrzymuje obciążenia bez odpoczynku, psychika też zaczyna siadać. Jakiś czas temu pojawiły się problemy zdrowotne. Osłabienie, omdlenia, problemy z sercem. Magda kilka razy trafiła do szpitala po tym jak zemdlała idąc z jednej pracy do drugiej. Niedawno znowu zemdlała, podczas schodzenia ze schodów, i mocno się poobijała. W szpitalu zdiagnozowali u niej nerwicę serca i zalecili zmianę trybu życia, mniej pracy, mniej stresu, więcej odpoczynku. Ale jak się nie stresować, jak pracować mniej kiedy ciągle brakuje pieniędzy?

Akt 3. Przyszłość.

Brak. Przyszłość, plany, nadzieja, to tylko słowa, puste, bez znaczenia. Jak myśleć o przyszłości, jak planować, gdy 'jutro' jest niepewne? Jak wybiegać myślą w przód kiedy teraźniejszość krzykiem domaga się uwagi...



Magdę poznałem niedawno, już w Teraźniejszości. Z daleka, zwykła dziewczyna, niepozorna. Kiedy podejdzie się bliżej widać w niej ogromne zmęczenie. Podkrążone z wyczerpania oczy. Brak uśmiechu, nawet najlżejszej jego sugestii. W oczach widać... coś jeszcze się tli, ale boję się że niedługo nie będzie w nich widać nic.
Magda jest Wspaniałą osobą, głównie dla swojego wujka. Bohaterką, która daje z siebie więcej niż wszystko, niczego nie oczekując w zamian.
Nigdy o nic mnie nie prosiła mimo że zdaje sobie sprawę iż sama nie daje rady, i bardzo potrzebuje pomocy, jeszcze przepraszała że nie jest w stanie poświęcić mi wiele czasu, bo jest okropnie zmęczona.

Dzisiaj usłyszałem że lekarz powiedział jej że w obecnym trybie życia jej serce długo nie wytrzyma. Boję się o nią. Boję się że któregoś dnia nie wróci do domu, że upadnie ten ostatni raz i już nie wstanie.

Staram się pomagać jej jak mogę, udało się spłacić drobną część zaległych rachunków, ale ciągle dużo brakuje, a ja niestety mam ograniczone możliwości. Założyłem zbiórkę (https://pomagam.pl/pomozmyMagdzie) z nadzieją że w ten sposób uda się zebrać jakieś fundusze, ale już skończyli mi się znajomi i rodzina do których mógłbym napisać z prośbą o pomoc.

Dlatego piszę tutaj, do was, aby jak najwięcej ludzi dowiedziało się że jest potrzebne wsparcie.
Nie proszę o wiele. O symboliczną 'cegiełkę', 5 czy 10 zł (albo chociaż udostępnienie na facebooku). To naprawdę niewiele. Niektórzy z was pewnie więcej wydają na kawę w drodze do pracy. Albo na papierosy, czy piwo. Możecie pomyśleć "5zł? Szkoda zachodu, przecież to nic nie zmieni". I będziecie mieli rację, to niewiele zmieni. Ale wystarczy że dziesięć osób pomyśli "5zł? Jasne, może dziewczynie pomoże, a mi przecież nie ubędzie", i to już zmieni. A was jest przecież o wiele więcej, wystarczy że chociaż jeden procent z was pomyśli "Pomogę", a Magda będzie krok, a może kilka kroków bliżej odzyskania nadziei.

Za każde wsparcie będę ogromnie wdzięczny. Magda również.

Wiem że niektórzy z was po przeczytaniu mogą pomyśleć że to fejk, oszustwo, próba wyłudzenia czy żebranie. Do niczego was nie namawiam ani nie przymuszam, w pomocy chodzi o działanie z własnej woli. Proszę was, powstrzymajcie się zanim osądzicie i zaczniecie krzyczeć w komentarzach. Łatwo oceniać anonimowo i na odległość, nie znając drugiej osoby. Magda doświadczyła już zbyt wielu przykrości, nie dokładajcie kolejnych...
Jeśli macie wątpliwości, chcielibyście się czegoś dowiedzieć, proszę o wiadomość prywatną.

Być może komuś zapali się lampka "Zaraz zaraz, przecież ta cała Magda, o ile istnieje, nie musi wcale się opiekować wujkiem, przecież są różne ośrodki". Owszem, są ośrodki, ale koszt pobytu w zakładzie opiekuńczym gdzie naprawdę dbają o pensjonariusza przekracza koszt opiekunki, i znacznie wykracza poza możliwości Magdy. A ośrodki państwowe (nie twierdzę że wszystkie, ale gdzie znaleźć taki dobry?) to tak naprawdę umieralnie, zbyt mało personelu, niski poziom opieki.
Czy wy oddalibyście jedyną i ostatnią osobę z którą łączą was więzy krwi w takie miejsce? Gdzie być może przez kilka godzin nikt nawet nie zajrzy żeby sprawdzić czy chory jeszcze oddycha...

Tym którzy dotrwali do końca, dziękuję, a jeśli kogoś niechcący uraziłem, przepraszam.

Życie

Pobierz ten tekst w formie obrazka
8 kwietnia 2018, 23:17 przez takiotoja (PW) | Skomentuj (6) | Do ulubionych
Głosów
0
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
0

1