Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

peryferia_emigracji

Zamieszcza historie od: 16 lipca 2015 - 2:14
Ostatnio: 5 lutego 2017 - 0:43
  • Historii na głównej: 1 z 2
  • Punktów za historie: 36
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
Witajcie.
Chciałem podzielić się z Wami krotką historią o moich przyjaciołach.
Pracujemy razem na emigracji w jednej firmie - jest nas
czwórka. Staramy się wspierać na ile można ale - wiadomo - każdy ma swoją rodzinę i swój dom.
Ostatnio dopadła mnie przykra sytuacja - u żony zdiagnozowano raka płuc. Dopada co którąś rodzinę - wiadomo - lokalna tragedia.
Zbiegło się to z przenosinami - zmianą domu. Jako rezultat - okrakiem na dwóch domach, jazdy na diagnostyki (a uwierzcie mi - tu od pierwszych sygnałów od lekarza domowego, skierowanie na rentgen do pełnej diagnostyki (CT, MRI, scyntrygrafia, bronchoskopia, niecałe 3 tygodnie).
Niepewność w trakcie co to jest, potem werdykt... nieciekawie.
Krótko - przestałem ogarniać zdanie jednego domu, remont nowego, przenosiny , jazdy na badania...
Chłopaki jak się dowiedzieli - bez gadania - uzgodnili i przyszli na jeden dzień do starego domu i zapierdzielali ze mną równo kilka ładnych godzin by chatę przygotować do zdania. Pakowanie, przewalenie bambetli, malowanie, sprzątanie. Bez przerw... W wolny od pracy dzień gdzie mogli poświecić go na odpoczynek, rodziny...
Bez nich nie dał bym rady. Dodatkowo któryś zagadał z szefostwem i dostałem dodatkowy tydzień urlopu z firmy - w prezencie. Dzięki Wam chłopaki - Marcinie, Arku i Przemku - bez Was bym się zaorał i pewnie coś przegapił. Jesteście wspaniali.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
Głosów
0
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
0
poczekalnia
:) Chcialem tu dodac cos co niektórzy określą mianem "wazeliny". Nie dbam o to. Nawet mam to w tzw 4 literach. Pewnie nie przejdzie przez moda...ale co mi tam:)

Jakis czas temu( lata) poznalem online Goscia. Przez Duże G.
Sam niepelnosprawny, z duzą ulomnoscia. I zawsze gadal o innych. Nie o sobie ale ze inni potrzebują, że on sobie radzi - bo radzi. Nigdy nie zciemnił nic- pisał jak jest. Czasem dał tyłka, często pomógł- na ile mozna z wózka inwalidzkiego i z Passatem kombi.Pomagał i pomaga.Ciągle- innym. Przywrocił mi wiare ze niepelnosprawny to nie ten co sie domaga ciagle i "ze mu sie nalezy" - to także ten co robi coś dla innych "kundli na drodze zycia". Ma wpaniala rodzine ktora go wspiera ale nie spoczywa na laurach ze jest JEMU dobrze- walczy za innych.
Dzieki "stary" mimo ze nie gadamy i ze szanujesz milczenie.
Dzieki.Badz jaki jestes póki ci sił starczy. A na kolejki i makiety juz patrze inaczej:)))) A u mnie wszystko idzie ku lepszemu - moze sie spotkamy niebawem - Charakterku:)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
Głosów
36
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
36

1