Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

kpaxian

Zamieszcza historie od: 26 sierpnia 2011 - 3:20
Ostatnio: 1 lutego 2012 - 5:05
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 595
  • Komentarzy: 2
  • Punktów za komentarze: 1
 
Historia gastrologiczno-podróżnicza.

Na początku lipca wybieraliśmy się z lubą na dwutygodniowy pobyt do Karwii (ze Skierniewic), podróż wygląda mniej więcej
tak, że godzinkę jedzie się do Warszawy, potem przesiadka na ekspres (ładny mi ekspres jak jedzie ponad 7 godzin) do Gdyni, i w Gdyni PKS do Karwii.

Pech chciał, że już wieczorem na dzień przed wyjazdem zaczęło mnie okropnie mdlić, noc przeżyłem spocony z bólem brzucha, no ale jakoś zwlokłem się na podróż i pojechaliśmy... Cierpień nie będę opisywał, ale już w ekspresie regularnie co kilkadziesiąt minut chodziłem do WC wymiotować.... Rwało ze mnie niemiłosiernie, także zbliżając się do Gdyni byłem już wrakiem człowieka, nogi się pode mną uginały i nie byłem w stanie zbyt sensownie się wysłowić.

Zapadła decyzja... Kupujemy woreczki i jedziemy taksówką, po uprzednim wyjaśnieniu kierowcy czy się zgodzi, że ja tam będę cuda niewidy odwalał na tylnym siedzeniu. Tak też zrobiliśmy, trochę na uboczu stała taksówka z taxi puck, do niej wsiedliśmy... Podczas podróży również zdarzyło mi się puścić pawia parę razy, jako że nic nie jadłem ani nie piłem to były to po prostu tylko puste dźwięki.

No i na koniec wyszła wspaniałość Pana Taksówkarza... Ja pytam retorycznie "to co ze 250?" (wiem że tyle mniej więcej wynosi stawka bo jechałem już na tej trasie taksówkami. On natomiast do mnie "Zwariowałeś Pan? Przecież widzę, żeś Pan nie wsiadł do taxi dla wygody, tylko awaryjna sytuacja, 80 zł więcej nie wezmę!"
Zapłaciłem, dał mi swoją osobistą wizytówkę i powiedział, że zawsze do usług.

Ponieważ dużo przyoszczędziłem będąc z tydzień na głodówce, odwdzięczyłem się Panu i wracałem z Karwii do Gdyni również z nim, tym razem wg licznika, a i tak mimo ze wskazanie było 270, wziął równe 2 stówki.

Dodam jeszcze, że przy okazji jazdy z nim dowiedziałem się tony historii na temat wszystkich mijanych miejsc i ogólnie terenów Pomorza Gdańskiego.

Taxi Puck

Pobierz ten tekst w formie obrazka
4 września 2011, 5:31 przez kpaxian (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
204
(w tym negatywnych:
14
)
plus Wspaniałe
190
Nie będzie to może porywająca historia, ale uważam, że każdy z szanownych Państwa powinien wiedzieć, iż wśród tak zwanych "żuli, meneli" itp, bardzo często zdarzają się jednostki nieprzeciętne, na prawdę pokrzywdzone przez los.

Historia działa się ubiegłej zimy na dworcu PKP w Skierniewicach, mam dosyć głupią tendencję, że gdy wybieram się w dłużą podróż to zawsze przyjeżdżam na dworzec 30-40 minut przed odjazdem...

Po zakupieniu biletu przechadzałem się głównym hallem naszego pięknego dworca (a dworzec na skalę polski mamy nieprzeciętnie czysty i zadbany) i zaczepił mnie takowy "żul".
Chciał 50groszy na jedzenie. Ja natomiast wybierałem się do baru na hamburgera i zaoferowałem mu, że jak chce to niech się pofatyguje ze mną kupie dwa hamburgery.
(Mój piekielny plan był nastawiony na sprawdzenie tego Pana, na jakie to on "jedzenie" zbiera, ku mojemu zdziwieniu, w jego oczach pojawił się błysk jak w oczach dziecka które dostanie zaraz upragnioną od miesięcy zabawkę.
Spytał: "ale czy to nie będzie dla Pana wstyd?!"
Ja: "przecież obaj jesteśmy ludźmi, to czego mam się wstydzić?"
Zabrałem gościa na hamburgera i wtedy nieśmiało aczkolwiek treściwie powiedział, że od paru lat nie mógł znaleźć pracy, a jego były dom to istne piekło, bo żona i synowie w wieku dorosłym, to czysty alkoholizm. Wybrał życie bezdomnego, bo nie mógł już wytrzymać, niestety, żadnej pomocy ze strony naszych państwowych "organów pomocowych" nie dostał.
Gdy ja już się zacząłem zbierać, szczęka mi opadła, facet nie tyle podziękował za posiłek, co stanowczo nalegał abym szukał go jeśli tylko będę miał w zanadrzu jakiś remont lub coś, bo on pracował przy tym przez wiele lat i będzie wdzięczny za każdą robotę.

Dodam tylko, że od gościa nie było czuć ani alkoholu ani papierosów... po prostu prawdziwy przykład osoby skrzywdzonej przez los. Ja, ani nikt znajomy niestety remontu ostatnio nie prowadził, więc i nie miałem po co go szukać, ale wierzcie mi, że instynktownie wiem, że ten Pan na prawdę potrzebował pomocy i oprócz głupiego hamburgera za 4,50zł prawdopodobnie dawno nie dostał pomocnej dłoni. Tymczasem MOPS z tego co widzę wspiera ochoczo prawdziwych meneli z dzielnicy nędzy, tylko dlatego że narobili bachorów. Ale na wódkę zawsze jest...

Pobierz ten tekst w formie obrazka
26 sierpnia 2011, 3:36 przez kpaxian (PW) | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
419
(w tym negatywnych:
14
)
plus Wspaniałe
405

1