Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Ryzak

Zamieszcza historie od: 26 sierpnia 2012 - 10:45
Ostatnio: 9 listopada 2013 - 21:45
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 70
  • Komentarzy: 5
  • Punktów za komentarze: 0
 
Parę dni temu pewna pani przywróciła mi wiarę w ludzi. Historia wygląda tak:

Było to w dniu wyjazdu za granicę.
Miałem zamówione chleby z piekarni która produkuje je starymi metodami na prawdziwym zakwasie i są smaczne i pożywne, więc poszedłem z moją kobietą je odebrać. A że było ich trochę, to postanowiłem zapakować je w dwa kartony. Po zapakowaniu, moja kobieta stwierdziła, że nie uniesie tego, no to jako płeć silniejsza, wziąłem jeden karton na drugi i chciałem przenieść te parę metrów do samochodu. Jednak dolny karton zastrajkował i zaczął się rozrywać, o czym poinformowała mnie idąca z naprzeciwka kobieta.
Jednak widząc sytuacje, nie pozostała obojętną, powiedziała, że pomoże donieść do samochodu albo w najbliższej okolicy do miejsca docelowego. Wzięła ten nieuszkodzony karton razem z moją kobietą a ja ten co się rozrywał i zanieśliśmy do auta. Wtedy właśnie zależało mi bardzo na czasie. Podziękowałem ładnie i chciałem tej pani kupić chociaż czekoladę w pobliskim sklepie, ale tylko machnęła ręka i poszła w swoją stronę. Poprawiła humor na resztę dnia. A masa uczniów szła wtedy do szkoły i żaden z nich nawet na nas nie spojrzał. Dziękuję pani bardzo!

Pobierz ten tekst w formie obrazka
13 czerwca 2013, 0:23 przez Ryzak (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
28
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
28
Witam!
Oto mój pierwszy wpis i nie będzie skromny, jako że jestem uczulony na ludzka znieczulicę.

Więc przejdę do sedna.
Bylem w tym roku, jak zresztą co roku od jakiegoś czasu, na woodstocku. Wracając do swojego obozu z koncertu zauważyłem chłopaka leżącego na ziemi który się zwijał z bólu. Podszedłem i zapytałem co mu jest i czy mogę pomóc. Stwierdził ze strasznie boli go kolano bo się wygłupiali z kolegami i dwóch mu skoczyło na plecy i trzasnęła mu łękotka w kolanie. Ktoś niby poszedł po pokojowy patrol, ale to było 20 min wcześniej, czyli tak leżał i się zwijał a ludzie przechodzili... (zazwyczaj pomagają sobie na woodzie wszyscy). No to znajomy poleciał po patrol a ja zostałem z nim i dotrzymywałem towarzystwa i zabezpieczyłem go jak mogłem.
Ale po chwili dwóch młodych, wciętych osobników się pojawiło i powiedzieli do niego: "Co tak leżysz!? wstawaj, jest impreza!" Na to powiedziałem ze ma kłopot z noga i nie może się ruszyć nawet, bo boli go potwornie. Ale nie dali za wygrana i chwycili go za ręce i chcieli podnieść.
W tym momencie pękłem i zasadziłem potężną nakładkę najbliższemu podnośnikowi, co spowodowało turlanie się tegoż.Kolega go pozbierał, uciekli przepraszając. Poprosiłem gapiów którzy się zebrali, żeby przynieśli jakiś śpiwór żeby go okryć, bo zaczął się trząść z osłabienia organizmu powodowanego bólem.
Śpiwór się znalazł w sekundę. Został nim okryty i patrol się zjawił.
Tu piekielna pani z patrolu nakrzyczała na mnie że pierwsza pomoc jest najważniejsza i że nie usztywniłem mu tej nogi...
Wiec wytłumaczyłem jej żer jak bym mu ruszył tą nogę to albo bym pogorszył jego stan albo by mnie po prostu zagryzł z bólu. Ale jej było mało i dalej swoje.
Więc skoro mówiła ze pierwsza pomoc jest najważniejsza, to powiedziałem żeby mu jej udzieliła bo chłop naprawdę cierpi. Wiec wyciągnęła notes i zadała mu zylion pytań, na które pod koniec już miał dosyć odpowiadać i wydarł się żeby coś mu zrobili aby go przestało boleć. Przyjechała w tym momencie quadowa karetka i profesjonalnie podeszli, zrobili ze mną wstępne rozpoznanie sytuacji i pomogłem z paroma ludźmi im wsadzić go do transportera, jako ze koleś ważył około 130 kg.
Zawieźli go do wioski medycznej, dostał zastrzyk i opancerzyli mu nogę w usztywnienie i kazali jechać do domu. Zjawił się u mnie potem z płynną zapłatą za to że mu pomogłem, gdy ogólna znieczulica w tym miejscu akurat niespotykana, miała szanse przebicia... Pogadaliśmy i pokuśtykał na pociąg do siebie.
Więc mam prośbe aby nikt nie był obojętny i si czasem zainteresował, może akurat będzie w stanie pomoc komuś i uczynić go szczęśliwszym, bądź przywrócić tej osobie wiarę w ludzi...

woodstock

Pobierz ten tekst w formie obrazka
26 sierpnia 2012, 23:14 przez Ryzak (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
42
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
42

1