Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Error404

Zamieszcza historie od: 17 grudnia 2016 - 23:15
Ostatnio: 25 grudnia 2016 - 22:49
  • Historii na głównej: 3 z 3
  • Punktów za historie: 0
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
Do Wigilii pozostał jeden dzień. W sklepach - nieprzebrane tłumy z obłędem w oczach robiące zakupy jak na wojnę, choć to tylko jeden świąteczny dzień (Wigilii się tu nie obchodzi, 26 grudnia - to Boxing Day lub St. Stephan Day w którym sklepy już są otwarte i rozpoczynają się poświąteczne wyprzedaże). Wózki wypełnione indykami wielkości małych strusi, zapas chleba tostowego na dwa tygodnie, zgrzewki piwa i tony chipsów...
Spożywczy market Dunnes Stores. Przejść nie ma jak. Obok mnie mocno starszy, dystyngowany pan. W pewnej chwili zrobiła się luka w ciżbie - pokazuję mu więc gestem ręki, że go puszczam przodem. On powtarza ten sam gest wobec mnie. Najgorzej, jak się w wąskim przejściu spotka dwóch gentlemanów...
W końcu rusza do przodu. Ale jeszcze się odwraca, przytrzymuje mnie za łokiec i mówi: 'Happy Christmas to you... '
W sumie to stadard tutaj. Ale było mi miło...

święta zakupy sklep

Pobierz ten tekst w formie obrazka
23 grudnia 2016, 15:53 przez Error404 (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
0
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
0
Jestem po rozwodzie. Mam przyznaną nad dziećmi tzw. opiekę naprzemienną: pół tygodnia są u mnie, pół u 'ex'. Dziś to się zmieniło o tyle, że córka jest i 'tu' i 'tam', syn tylko 'tu'; 'tam' bywa 2-3 razy w roku.
Historia wydarzyła się trzy lata temu. Dzieci były akurat u mnie. Późnym wieczorem przeszedłem zawał. Córka miała wówczas 13 lat, syn 11. Widząc co się dzieje, zadzwoniła na pogotowie, dokładnie tłumacząc jak dojechać, jakie są objawy itp. Syn w tym czasie do torby pakował piżamę, szczoteczkę do zębów i szlafrok. Córka zeszła na dół i tam czekała na karetkę.
W sumie to uratowali mi życie...
Dziś córka ma 16 lat i za sobą wszystkie kursy ratownictwa przedmedycznego, które mogła zrobić w jej wieku. Jako wolontariuszka jeździ w karetce zabezpieczając imprezy masowe. Za dwa lata chce zdawać na medycynę...

zawał dzieci

Pobierz ten tekst w formie obrazka
17 grudnia 2016, 23:25 przez Error404 (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
0
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
0
Rzecz miała miejsce kilkanaście lat temu.
Byliśmy w Irlandii od kilku tygodni. Nie przelewało się - to fakt, ale tragicznie
nie było, bo już pracowałem. Polska jeszcze była poza Unią - więc na wyspę nie dotarła jeszcze fala 'chomików': język polski jeszcze się Irlandczykom nie osłuchał i nie mieli o nas takiej opinii jak obecnie.
Ciepły letni dzień (co nie jest tu zjawiskiem dość częstym), sklep spożywczy i moje maluchy (3 lata i 15 mięsiecy) chcą loda. A w ladzie chłodniczej - jedynie lody na patykach. Nim dojdziemy do domu, bedą brudne od stóp do głów. Dlatego staramy się przekonać dzieci, że jak wrócimy do domu, to dostaną lody w miseczkach. Nawet specjalnie nie protestowały.
I wówczas podeszła do nas mocno starsza Irlandka, która tylko z języka ciała domysliła się, że dzieci chcą lody - a my nie chcemy im kupić. Wciska nam 10€ i każe nam kupić te lody dzieciom. Tłumaczymy że nie, że dziękujemy, że dzieci mają lody w domu, a tymi, które są w sklepie, całe się wysmarują. W końcu dała się przekonąć...
Na koniec jeszcze spytała, jakim szamponem myjemy dzieciom włosy, że mają je tak jasne jak len...

Irlandia dzieci lody

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 grudnia 2016, 0:13 przez Error404 (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
0
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
0

1