Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Top historii


Stałam na przystanku z koleżankami. Deszcz przemoczył nam buty i trzęsłyśmy się z zimna. Czekałyśmy na busa półtorej godziny i jeszcze go przegapiłyśmy. W dziwny sposób odjeżdżał z innego miejsca, niż zwykle i zanim się zorientowałyśmy, pojechał. Podeszłyśmy do następnego, który też miał jechać w tym kierunku, tylko dopiero za kolejne półtorej godziny. Kierowca zadzwonił do tamtego, który po nas wrócił.

przystanek koleżanki super gość autobusista

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 lutego 2016, 10:00 przez kamores (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
19
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
19
Chciałbym podziękować miłej pani, która na stoku w Laskowej pomogła mi wstać po upadku i zapiąć narty, oraz dała mi kilka wskazówek jak jeździć. Była to moja pierwsza jazda na nartach w życiu, a że twierdzę, iż najlepiej uczyć się "rzucając sie od razu na głęboką wodę", od razu zjechałem na najstromszym stoku. Jeszcze raz dziękuję :)

narty pomoc

Pobierz ten tekst w formie obrazka
30 stycznia 2014, 11:07 przez ~TakiSe | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
25
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
25
Kilka dni temu robiłam zakupy w sklepie jednego z sieciowych marketów. Kupiłam między innymi kilka "słoiczków" dla synka. Pani kasjerka po zeskanowaniu zakupów dołożyła mi do nich jeszcze jeden ze słowami "za jeden grosz". Najwyraźniej była jakaś promocja której nie zauważyłam. Dzięki pani kasjerce wróciłam z dodatkowych słoiczkiem za darmo. Mała rzecz a cieszy.

kasjerka

Pobierz ten tekst w formie obrazka
5 maja 2016, 21:31 przez Bratkowa (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
15
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
15
Chciałabym podziękować motorniczemu ZTM Warszawa tramwaju nr 33 ( o ile się nie mylę), który 26 stycznia sprzedał mi bilety za połowę ceny na pętli Krakowska P+R.

Nie znałam przepisów w Warszawie i dostałam mandat, bo mam skończone 21 lat, i legitymacja szkolna nie uprawnia mnie do jazdy na biletach ulgowych. Nie miałam wystarczająco drobnych, automat zamarzł i nie przyjmował banknotów.. Spieszyłam się na bardzo ważny egzamin i do tego mróz... Nikt nie chciał mi pomóc, rozmienić pieniędzy ani nic. W końcu usiadłam w śniegu płacząc, a Pan mi podał rękę i sprzedał te bilety. Mam nadzieję, że nie miał Pan żadnych nieprzyjemności przez to.

Uratował mi Pan życie.. Gdyby nie Pan miałabym rok nauki w plecy.. A i pewnie bym czekała na śniegu i mrozie baaardzo długo.

Serdecznie Panu dziękuję.. Pewnie nigdy już się nie spotkamy, ale nigdy tego nie zapomnę :)

ztm warszawa

Pobierz ten tekst w formie obrazka
10 lutego 2014, 17:32 przez gersimi (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
76
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
76
Dziękuje Panu, kasjerowi w sklepie Biedronka w Kutnie przy ul. Mickiewicza, który dzisiaj (17.02.2014) po 7 rano przypomniał mi o zabraniu reszty którą mi wydał za zakupy. Poniedziałkowo - poranne zakręcenie jest straszne, a dzięki uprzejmości tego Pana nie było jeszcze gorzej ;)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
17 lutego 2014, 21:00 przez ~Domini | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
39
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
39
Niedzielny poranek to moja ulubiona pora na spacery z pieskiem, bo jest pusto i spokojnie. Mamy swoją stałą trasę min. cicha uliczkę, z jednej strony ślepą, z drugiej łączącą się z ulicą. Zazwyczaj w tej uliczce spuszczam swojego pieska ze smyczy, żeby mógł się trochę wybiegać, a przy ostatnim domku siada grzecznie i czeka aż mu przypnę z powrotem smycz.

W tą niedzielę jednak było inaczej, okazało się ,że w ogrodzie przy ostatnim domu biega wielki wilczur, który na widok mojego pieska wpadł w szał i z wściekłym ujadaniem rzucił się na siatkę.

Mój pies przestraszony popędził do przodu wprost pod koła wielkiej niebieskiej ciężarówki. Ja krzyknęłam przerażona ale pan kierowca na szczęście zdołał zahamować. Skinęłam mu głową i na trzęsących się nogach weszłam na jezdnie, by zabrać z niej oszołomionego psiaka.

Jestem bardzo wdzięczna temu kierowcy, że na widok małego pieska zatrzymał auto i uchronił go od strasznej śmierci czy kalectwa.

Wiem, że niektórzy kierowcy mówią "to tylko pies", ale dla mnie i moich bliskich to ukochany członek rodziny.
Kierowco niebieskiego samochodu dostawczego, jeżeli to czytasz, to dziękuję Ci raz jeszcze z całego serca!

ludzki kierowca/ciężarówka/pies na jezdni

Pobierz ten tekst w formie obrazka
16 maja 2016, 21:12 przez muminek (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
16
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
16
W mieście, w którym studiuję mieści się galeria, a jak w takich bywa jest i KFC.

Często przechodzę obok,
choć rzadko się stołuję... Najlepsze miejsce do zabicia czasu między zajęciami to połażenie po galerii, albo jakaś kawa ze znajomymi z uczelni. Tego dnia pojawiła się w KFC nowa dziewczyna. Prawdopodobnie był to jej pierwszy dzień. Były godziny wczesnoporanne. Musieli otworzyć dopiero parę minut wcześniej. Przyszła kobieta i złożyła zamówienie na chrupiące bites z orient (wprowadzili jakieśtam japońskie) kobieta odeszła, po paru minutach została zawołana, że zamówienie gotowe. Kobieta patrzy, dziewczę patrzy na bitesy, które orient raczej nie są... (classic?)
Dziewczyna zdała sobie sprawę i zdławionym (chyba ze strachu) głosem wydukała "P-Pani chciała orient..." Ale kobieta uśmiechnęła i tylko i powiedziała "Wiesz... Chyba jednak mam dzisiaj ochotę na zwykłe" i odeszła spokojnie. Bez afery, bez robienia dziewczynie na pierwszy dzień problemów. Wiem, może mało... "wspaniałe" Ale takie proste, zwykłe rzeczy wystarczają, by poprawić komuś humor.. Albo nie zepsuć pierwszego dnia w pracy :)

KFC

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 maja 2016, 18:59 przez Ferian (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
35
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
35
Jestem tym szczęściarzem że uczy mnie (tak to możliwe) wspaniała nauczycielka. Często nas zabierała w różne miejsca, co niczym nie rzutowało na naszych ocenach. Uczy nas od 6 lat i z racji tego że jest to nas ostatni rok spędzany z nią postanowiliśmy dla nie przygotować film z życzeniami nagranymi przez wiele osób. Znaleźli się na nim: uczniowie, nauczyciele, sportowcy, muzycy, dziennikarze. A tutaj znajdziecie efekt końcowy naszych prac

Klik

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 stycznia 2013, 12:39 przez MrWielings (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
35
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
35
Pracuje w ochronie na rożnych obiektach. Kilka lat temu pracowałem jako dowódca zmiany w markecie. W dniu w którym miałem pełnić służbę w odległości ok 100 m od sklepu zdarzył się wypadek cysterny przewożącej gaz. Ewakuowano sklep, oraz mieszkańców najbliższych bloków. Jako ochrona zostaliśmy, aby pilnować obiektu przed rozszabrowaniem itp. Sytuacja była naprawdę poważna, gdyż policja poinformowała nas, że jesteśmy tam na własne ryzyko i że w każdej chwili może być wielkie bum i nie będzie nawet po nas co zbierać. Byłem trochę przerażony, za tydzień miał być mój ślub, a wraz z narzeczoną spodziewaliśmy się dziecka. No cóż - pomyślałem - wybrałem sobie taką pracę i musiałem się liczyć ze wszystkimi jej konsekwencjami.
Po jakimś czasie od rozpoczęcia służby przyjechał dyrektor marketu i poinformował z uśmiechem, że zostaje z nami. Bylem zaskoczony, gdyż zazwyczaj na co dzień był poważnym i władczym człowiekiem. Tym bardziej byłem zszokowany, kiedy okazało się, że jest naprawdę miłą i ciepła osobą, która potrafiła rozładować napięcie. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy na różne tematy tak, że stres szybko minął i praktycznie zapomnieliśmy o "tykającej bombie" na której siedzimy. W pewnym momencie podeszło do nas kilku strażaków wyraźnie zmęczonych, spoconych i sapiących ze zmęczenia.
- Przepraszam Panów - odezwał się jeden z nich - jesteśmy na akcji i skończyły nam się papierosy, a wszystkie sklepy w pobliżu są zamknięte. Czy możecie nam sprzedać?- spojrzał na nas błagająco.
- Niestety sprzedać wam nie mogę - odparł dyrektor, a strażacy spuścili głowy i już mięli odchodzić, gdy dyrektor dokończył: Ale mogę wam dać!
To mówiąc spojrzał na mnie i powiedział: idź z nimi na sklep daj im papierosy, daj im jakąś dobrą kiełbasę, chleb, jakieś picie i co tam jeszcze będą potrzebować. Sobie też coś weź bo stoisz tu od rana zapewne głodny. Następnie weź z kuchni dzbanki na kawę, jakby nie było to weź ze sklepu, zrób kawę przynieś tu niech się chłopaki napiją. Wypisz mi tylko co tam wziąłeś, abym mógł to ściągnąć ze stanu.
Następnie nachylił się do mnie i szeptem powiedział:
- Odkąd jestem tu dyrektorem nie dałem nic na żaden cel charytatywny, a mam taką możliwość więc przynajmniej tak będę mógł pomóc.
Następnie przyszli policjanci i dyrektor nakazał mi zrobić to samo. Wszyscy byli w wielkim szoku i nie wiedzieli jak dziękować. Byłem i jestem pełen podziwu dla tego człowieka. Może to wszystko nie kosztowało dużo, ale przecież mógł im odmówić, mógł przekazać jakąś symboliczną kwotę na cele charytatywne z wielka pompą, aby cala okolica mówiła, a wolał pomóc po cichu, bezinteresownie. Jak widać kierownicy czy dyrektorzy marketów nie są tylko pozbawionymi emocji maszynami nastawionymi na robienie zysku i kombinowaniu jak tu naciągnąć klienta na kasę, ale są normalnymi ludźmi z ludzkimi odruchami i uczuciami.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
7 września 2011, 13:06 przez luksik85 (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
267
(w tym negatywnych:
15
)
plus Wspaniałe
252
Pracuję w laboratorium medycznym. Dość często przychodzi do mnie chłopak mniej więcej w moim wieku (czyli przed trzydziestką). Bardzo sympatyczny, a przy tym maniery i styl bycia, wypowiedzi ma jak angielski gentleman z ubiegłego wieku. Wyróżnia go to z tłumu, ale jest bardzo sympatyczne, a przy tym jakieś takie... Naturalne. Nie sztuczne, wyuczone.
Jakiś czas temu rozmawialiśmy o zagubionej karteczce do odbioru wyników uznając to za wielką tragedię (oboje żartem, żeby nie było:), użył sformułowania "mam nadzieję, że mi pani wybaczy". No cóż, wybaczyłam.
Wtedy on podał mi rękę. Ok, "cześć na zgodę", czemu nie. Podałam swoją.
Otóż to nie był zwykły uścisk dłoni. Facet pocałował mnie w rękę. Dorosła kobieta jestem, ale w tym momencie chyba spłonęłam jak nastolatka.
Wiem, że w obecnych czasach takie gesty mogą być różnie odebrane, być może jestem staroświecka, ale to było bardzo sympatyczne :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
15 czerwca 2016, 18:24 przez ejcia (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
15
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
15