Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Mam szczęście w moim życiu częściej spotykać Wspaniałych niż Piekielnych.
Akcja mojej pierwszej historii rozgrywa się 5 lat temu, kiedy
to jako świeżo upieczona gimnazjalistka jechałam autobusem do szkoły. Już na początku mojej jazdy przypomniałam sobie o tym, że nie zrobiłam pracy domowej z geografii. Wyjęłam ćwiczenia i z przerażeniem zobaczyłam, że zadań do zrobienia jest dużo i są one bardzo trudne. Moja sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej kiedy zauważyłam, że do autobusu wsiadł właśnie bezdomny i ku mojemu przerażeniu zajął miejsce właśnie koło mnie. Nie było już jak się przesiąść, a od pana na szczęście nie było czuć tego mocnego smrodu, który towarzyszy większości osobników podobnych do tego pana, więc spróbowałam skupić się na moich zadaniach. Kompletnie mi to nie szło. Po chwili zobaczyłam, że bezdomny patrzy mi się w książkę. Ku mojemu zdziwieniu podyktował mi praktycznie całą pracę domową! Gdy skończył, spytał się, czy w czymś jeszcze może pomóc. Kiedy mu podziękowałam, uśmiechnął się tylko i powiedział, że to dla niego przyjemność, że może się na coś przydać i poprosił, że jakbym miała jakieś niepotrzebne kanapki, żebym przyniosła mu je na Dworzec Centralny. Kiedy wychodziłam z autobusu, pan życzył mi jeszcze miłego dnia w szkole.
Ta sytuacja zupełnie zmieniła moje postrzeganie bezdomnych, pokazała, że nie każdy brudny człowiek to żul, alkoholik i złodziej. Tamtego pana niestety nigdy już nie udało mi się spotkać, jednak od tamtego czasu nie potrafię przejść obojętnie koło kogoś potrzebującego i głodnego. Mam nadzieję, że tamten Wspaniały Bezdomny jakoś wyszedł ze swojej trudnej sytuacji.

bezdomny autobus praca domowa

Pobierz ten tekst w formie obrazka
2 lutego 2012, 16:40 przez Aniaszka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
143
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
143

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…