Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Na początku czerwca z rana miałam wizytę u specjalisty prywatną ale w takiej bardziej renomowanej przychodni. Doktorka niestety poprzekładała wszystkie wizyty sprzed prawie 3ech tygodni, więc wiadomo nie uśmiechało się już człowiekowi z rana bo przecież dużo ludzi (jak zwykle do specjalisty) będzie a w szczególności osoby starsze ze znaczną przewagą pań. Oczywiście nie napawało mnie to jakoś radością. W dodatku jako, że jestem w ciąży musiałam iść do tego specjalisty, a od tygodnia mam powrót porannych mdłości więc musiałam jakoś spiąć się i doczłapać do tego lekarza. Muszę nadmienić, że przy kłopotach żołądkowych czy mdłościach mam wyjątkowo upiorny charakter i z kijem do mnie się nie zbliżaj.

Zwlokłam się jakoś do przychodni, po drodze przystając kilka razy by złapać głębszy dech i nie dać śniadaniu możliwości pokazania się światu.
Zapłaciłam przy rejestracji, weszłam na piętro i oczywiście...kolejka jak stąd do Meksyku. Nic to, zapytałam się która z pań ostatnia i usiadłam na krzesełku.
Na wejście do gabinetu czekałabym jakąś godzinę, ale gdzieś po 15-20 minut zaczęło mi robić nie za fajnie i co chwilę muliło dosyć poważnie. Jedna ze starszych pań (co dziwnych trafem zauważyłam) przyglądała mi się dobre kilka minut. A ja chyba w tym samym czasie musiałam zmieniać kolory twarzy na co inny i coraz ładniejszy. Głębsze oddechy jakoś mi pomagały, na dodatek moje dziecko stwierdziło, że fajnie byłoby teraz skopać mamusię.

I w tym momencie stał się jakiś cud. Ta starsza pani zapytała mnie czy dobrze się czuję bo wyraźnie zbladłam i niewyraźnie wyglądam. Więc odpowiedziałam z trudem i zgodnie z prawdą, że łapią mnie poważne ciążowe mdłości. Wtem babcia podskoczyła z siedzenia, zaczęła mnie teczką wachlować i wypytała wszystkie panie czekające w kolejce czy puszczą mnie poza kolejnością. Ja ogólnie w szoku, bo nie zamierzałam pytać o przepuszczenie etc, tylko przeczekać swoją kolejkę.
A gdy babcia uzyskała (a na chyba dwóch osobach wymogła) zgodę pomogła mi wejść do gabinetu gdy wyszła pacjentka.
Serdecznie podziękowałam a gdy zamknęły się drzwi poprosiłam panią doktor by szybko się ze mną uwinęła, bo dosłownie wciśnięto mnie do gabinetu poza kolejnością.
Także pani doktor zrozumiała sytuację i po 5ciu minutach byłam już po wizycie, a w poczekalni podziękowałam wszystkim czekającym za przepuszczenie, a babci za bezinteresowną pomoc.

Jednak zdarzają się starsi rodem z nieba :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
10 sierpnia 2011, 23:22 przez ~Aelreda | Skomentuj (2) | Do ulubionych
Głosów
301
(w tym negatywnych:
20
)
plus Wspaniałe
281

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…