Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Witam serdecznie! Przyznam, że trafiłem tu przypadkiem, przyznam również, że cieszę się z tego.
W moim 40-sto kilku letnim życiu
zdarzyło się trafić na kilku, nawet kilkunastu Wspaniałych. Ale po kolei, nie na raz.
Pierwszy raz na trzech Wspaniałych naraz trafiłem mając lat zaledwie 5. W dużej mierze opieram się tu na opowieści mojej Mamy.
Rok 1980, zima. Mama została zaproszona na kawę do swojej przyjaciółki trzy osiedla dalej, siostra w głębokim wózku (miała niecały roczek), ja obok Mamy. Na przystanek podjeżdża autobus, zaraz za nim drugi. Wsiadamy. Autobus rusza, Mamy nie ma... Panika! Mama wsiadła ostatnimi drzwiami pierwszego autobusu a ja pierwszymi drugiego...
Obcy Pan łapie mnie za rękę, trzyma na przodzie autobusu (Ikarusa), coś tam mówi do kierowcy... Ja w szoku.
Dwa przystanki dalej stoi autobus na awaryjnych, przez ostatnie drzwi wychylona do połowy moja Mama.
Ja nadal w szoku, Pan wyciąga mnie z autobusu, podbiega do drugiego, wcześniejszego i wsadza wprost w ręce Mamy!
I tutaj Trzech Wspaniałych: kierowca pierwszego autobusu, który po nieskładnych tłumaczeniach Mamy postanowił zaczekać, kierowca drugiego, który ponoć gnał, żeby dogonić pierwszy no i Pan, który widząc zaistniałą sytuację nie wachał się użyć lekkiej siły i persfazji!
Tym trzem Panom: dziękuję i szacunek oddaję!
Historia stara ale czasy też inne... Sorki za przynudzanie...

Pobierz ten tekst w formie obrazka
5 listopada 2016, 3:02 przez adram (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
0
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
0

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…