Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany
Historia z życia gracza. Będzie śmiesznie.

Gram sobie w pewną grę free-to-play na Parze na literę U o zombie. Na
serwerze na którym grałem była opcja teleportacji(pytasz gracza o zgodę do tpa do niego, jeśli się zgodzi to przenosi Cię do niego. Przydatne w graniu ze znajomymi). Pytam się na czacie, czy ktoś jest koło bazy wojskowej i czy mogę tpa. Ktoś mówi, że tak.
Chwila do dowiedzenia się: często ktoś akceptuje, a potem wygarnia z czegoś, i ma twoje itemy. Proste, nie? Nie dla wszystkich.
Położyłem się na ziemi, wyciągnąłem granat odłamkowy, pod dwójką strzelba, wysyłamy prośbę. Teleportowało, słyszę serię z automatu, rzucam granat. Na czacie głosowym słyszę: "He's still alive!" No im się nie udało. Granat zabił jednego, strzelba starczyła na resztę(czyli trzech). Piszą do mnie, że jestem PRO i czy mogą mnie do grupy. Ok, wysłali, dołączyłem i powiedziałem, że mogą wziąć swoje rzeczy. Tepnęli się, poprosili mnie o naukę, jak ja to zrobiłem. Uczyłem ich tajników tej gry, po 5 dniach okazało się, że byli(sorki, że użyję rang z CS:GO ale tak wyszło :)) ok. Silver 3, ja siebie oceniam na Gold 3-5. No i tak ich uczyłem, praktycznie staliśmy się "władcami" serwera. I tak do dzisiaj, okazało się, że są Litwinami, a więc daleko nie jesteśmy :D. Myślą przyjechać do Polski do Rzeszowa, gdzie mieszkam. Najlepsza przyjaźń z neta kiedykolwiek ;)

gry

Pobierz ten tekst w formie obrazka
29 sierpnia 2016, 18:17 przez wittusus (PW) | Skomentuj (3) | było | Do ulubionych
Ocena: 0 (Głosów: 0)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…