Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Gdy miałam 9 lat urodził mi się braciszek. Tego dnia, rzecz jasna, zarówno tata, jak i mama byli w szpitalu. Ojciec telefonicznie poprosił mnie, żebym zrobiła dla mamy zakupy w miejscowym sklepie (jakiś jeden ważny produkt i kilka paczek herbatników, które mama uwielbiała). Babcia dała mi 10 złotych, udałam się do o sklepu i poprosiłam o to, co było na liście. Niestety okazało się, że wartość zakupów przekroczyła te 10 złotych, a więcej przy sobie niestety nie miałam... W normalnej sytuacji po prostu wróciłabym do domu i przyszła z większą ilością pieniędzy, niestety czas mnie gonił, bo zaraz miałam jechać z dziadkami do szpitala, aby zdążyć w godzinach odwiedzin, a sklep znajdował się ponad kilometr od mojego domu, więc nie było na to czasu... Byłam zrozpaczona, bo wiedziałam, że mama uwielbia te ciasteczka, a z tego drugiego produktu zrezygnować nie mogę. Poprosiłam Panią przy kasie, aby odliczyć kilka paczuszek herbatników, ta jednak stwierdziła, że to nic nie da, bo i tak nie starczy mi pieniędzy... Już miałam zrezygnować, gdy Pan w kolejce za mną zaoferował, że zapłaci za moje produkty i dorzucił te kilka złotych. Serdeczne podziękowania dla Pana, który mnie wtedy uratował, nie wiedząc, jak bardzo ważne dla mnie jest tych kilka paczek bebetek :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
21 października 2015, 23:30 przez Nika (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
17
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
17

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…