Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Historia sprzed kilku lat. Trochę "religijna", ale działo się to między ludźmi "w temacie", więc nie powinno nikogo razić.
Piesza
pielgrzymka do Częstochowy. Kilkanaście km po wyruszeniu rozkleił mi się nowiutki, dobrej marki sandał. Właściwie należałoby reklamować, ale ani paragonu przy sobie, ani sklep nie na miejscu. Kierowca grupy podwiózł mnie do szewca, weszłam, pytam o możliwość usługi na cito. Wspaniały pan zeszył od ręki, obejrzał drugi but czy nie szykuje podobnej niespodzianki, a zapytany o cenę odpowiedział: "Matka Boska mi zapłaci".
Dziękuję. Buty służą do dziś, a minęło najmniej siedem lat.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 lipca 2015, 14:08 przez ejcia (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
73
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
73

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…