Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Nie wiem czy dobrze robię, że pisze...

Wierzę, że przeczyta to choć kilka osób, może do kogoś to dotrze, może
przesłanie, które postaram się umieścić kogoś poruszy.
Czasem w życiu poświęcamy dużo czasu na robienie rzeczy, które są nic nie warte zamiast przeczytać kawałek fragmentu wyjętego z życia wszystko po to aby stawać się lepszymi ludźmi.

RZESZÓW, jest już bardzo późno na ruchliwym skrzyżowaniu przy miasteczku akademickim stoi pijany mężczyzna, zatacza się przy sygnalizatorze...by móc nacisnąć ten magiczny przycisk.Wokoło mnóstwo studentów szydzących, pokazujących palcem na człowieka, który po prostu przekroczył dziś granice...Potrzebuje pomocy sam nie jest w stanie przejść prze jezdnie, młodzi wydaje się mądrzy i inteligentni ludzie trącają go, kompletnie ignorując.Całą sytuacje widzę z dystansu , sam zbliżam się do tego przejścia...pierwsza myśl, każdy z nas w życiu popełnia błędy, w oczach studentów może był przekreślony ale ja patrze na niego jako na człowieka, który dla Boga jest ważny, i ma swoją misje na ziemi do wypełnienia. Nie interesowało mnie co widzą, mówią inni podszedłem do mężczyzny...usłyszałem proszę Cię przeprowadź mnie ja nie dam rady.Na totalnym zmęczeniu po treningu resztkami sił, dźwignąłem gościa i przeprowadziłem przez pasy...Nie ma serca go tak zostawić, nie trafi do domu. Deklaruje mu, odprowadzić go pod drzwi klatki, tak abym mógł z czystym sumieniem zasnąć wiedząc,że wykonałem zadanie..PO drodze mężczyzna powoli zaczyna dochodzić do siebie, okazuje się że jest w zarządzie dużej firmy w Rzeszowie, i obchodzili imieniny kolegi, przesadził przyznaje...Zadaje mi pytanie dlaczego mu pomogłem? Ja nie zastanawiając się palnąłem , każdy z nas ma swojego anioła stróża który się wstawia za nami u Boga , dziś Pana anioł szepnął mi abym coś w życiu dobrego zrobił...To jakie podziękowanie usłyszałem było bardzo miłe, Pan przyznał, że mają ponad 50 lat, nie spotkał tak dobrego chłopaka, który nie idzie za tłumem ludzi..ale idzie sowim szlakiem w życiu nie pomijając ludzi na swojej drodze, oczekujących pomocy.Pod drzwiami, rozmawialiśmy godzinę- zadzwonił, wyszedł syn po niego, facet który był przed chwilą dla wszystkich pijakiem na przejściu przytula się z synem , widok bezcenny :) Patrze w górę i uśmiechając się szepcze warto było...Ojciec i syn starają mi się podziękować, proponują pieniądze..ja odmawiam. Naprawdę mądry facet , i miły. Mówię, wierze że jeszcze się kiedyś spotkamy, do zobaczenia. Wracam do siebie z radością, której nie doświadczyłem przez 2 lata studiów...nie jestem święty ale dobry powiedzmy nasuwa mi się myśl...

Cała ta historia uczy , aby patrzeć na człowieka i widzieć w nim człowieka, który tez się myli, popełnia błędy bo taka jest nasza natura ...

pamiętajcie... W dobrym nie ustawajcie!
POZDRAWIAM :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
2 lutego 2015, 20:44 przez Konto usunięte | Do ulubionych
Głosów
82
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
82

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…