Profil użytkownika
wittusus
Zamieszcza historie od: | 26 lutego 2016 - 14:32 |
Ostatnio: | 29 sierpnia 2016 - 18:17 |
- Historii na głównej: 2 z 4
- Punktów za historie: 26
- Komentarzy: 0
- Punktów za komentarze: 0
zarchiwizowany
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia z życia gracza. Będzie śmiesznie.
Gram sobie w pewną grę free-to-play na Parze na literę U o zombie. Na serwerze na którym grałem była opcja teleportacji(pytasz gracza o zgodę do tpa do niego, jeśli się zgodzi to przenosi Cię do niego. Przydatne w graniu ze znajomymi). Pytam się na czacie, czy ktoś jest koło bazy wojskowej i czy mogę tpa. Ktoś mówi, że tak.
Chwila do dowiedzenia się: często ktoś akceptuje, a potem wygarnia z czegoś, i ma twoje itemy. Proste, nie? Nie dla wszystkich.
Położyłem się na ziemi, wyciągnąłem granat odłamkowy, pod dwójką strzelba, wysyłamy prośbę. Teleportowało, słyszę serię z automatu, rzucam granat. Na czacie głosowym słyszę: "He's still alive!" No im się nie udało. Granat zabił jednego, strzelba starczyła na resztę(czyli trzech). Piszą do mnie, że jestem PRO i czy mogą mnie do grupy. Ok, wysłali, dołączyłem i powiedziałem, że mogą wziąć swoje rzeczy. Tepnęli się, poprosili mnie o naukę, jak ja to zrobiłem. Uczyłem ich tajników tej gry, po 5 dniach okazało się, że byli(sorki, że użyję rang z CS:GO ale tak wyszło :)) ok. Silver 3, ja siebie oceniam na Gold 3-5. No i tak ich uczyłem, praktycznie staliśmy się "władcami" serwera. I tak do dzisiaj, okazało się, że są Litwinami, a więc daleko nie jesteśmy :D. Myślą przyjechać do Polski do Rzeszowa, gdzie mieszkam. Najlepsza przyjaźń z neta kiedykolwiek ;)
Gram sobie w pewną grę free-to-play na Parze na literę U o zombie. Na serwerze na którym grałem była opcja teleportacji(pytasz gracza o zgodę do tpa do niego, jeśli się zgodzi to przenosi Cię do niego. Przydatne w graniu ze znajomymi). Pytam się na czacie, czy ktoś jest koło bazy wojskowej i czy mogę tpa. Ktoś mówi, że tak.
Chwila do dowiedzenia się: często ktoś akceptuje, a potem wygarnia z czegoś, i ma twoje itemy. Proste, nie? Nie dla wszystkich.
Położyłem się na ziemi, wyciągnąłem granat odłamkowy, pod dwójką strzelba, wysyłamy prośbę. Teleportowało, słyszę serię z automatu, rzucam granat. Na czacie głosowym słyszę: "He's still alive!" No im się nie udało. Granat zabił jednego, strzelba starczyła na resztę(czyli trzech). Piszą do mnie, że jestem PRO i czy mogą mnie do grupy. Ok, wysłali, dołączyłem i powiedziałem, że mogą wziąć swoje rzeczy. Tepnęli się, poprosili mnie o naukę, jak ja to zrobiłem. Uczyłem ich tajników tej gry, po 5 dniach okazało się, że byli(sorki, że użyję rang z CS:GO ale tak wyszło :)) ok. Silver 3, ja siebie oceniam na Gold 3-5. No i tak ich uczyłem, praktycznie staliśmy się "władcami" serwera. I tak do dzisiaj, okazało się, że są Litwinami, a więc daleko nie jesteśmy :D. Myślą przyjechać do Polski do Rzeszowa, gdzie mieszkam. Najlepsza przyjaźń z neta kiedykolwiek ;)
gry
zarchiwizowany
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jestem człowiekiem nie oznaczającym się posturą. Niedawno w moim mieście spotykam coraz więcej nieznajomych dresów(znajomi, a jest ich dużo, bardzo mnie lubią). Jako, że interesuję się ASG, to postanowiłem kupić coś, co będzie wyglądało najdokładniej na prawdziwą broń i tyle. Padło na jakiś mały pistolet za 6 dych. Mieści się w kieszeni, więc ideolo.
Idę ostatnio ok. 22 ulicą. Niedaleko przed sobą widzę 2 grupy dresów: bliższa nieznajomych, a druga 80m dalej, znajomi. Kiedy przechodziłem koło pierwszej, zaczepili mnie standardowym "dawaj portfel". Patrzę na swoich, sączą piwo i patrzą, bo wiedzą, że będzie cyrk. Robię uśmieszek i wyciągając "broń" mówię: Ręce do góry!".
Pytanie do was: widział ktoś dresa biegnącego ok. 35KM/h i krzycącego "Seba!Spie*dalamy!"? :)
Znajomych coraz więcej, "szacun na dzielni" jest, a tamte znajome dresy nieopodal padły że śmiechu i kupiły mi piwo ;)
Idę ostatnio ok. 22 ulicą. Niedaleko przed sobą widzę 2 grupy dresów: bliższa nieznajomych, a druga 80m dalej, znajomi. Kiedy przechodziłem koło pierwszej, zaczepili mnie standardowym "dawaj portfel". Patrzę na swoich, sączą piwo i patrzą, bo wiedzą, że będzie cyrk. Robię uśmieszek i wyciągając "broń" mówię: Ręce do góry!".
Pytanie do was: widział ktoś dresa biegnącego ok. 35KM/h i krzycącego "Seba!Spie*dalamy!"? :)
Znajomych coraz więcej, "szacun na dzielni" jest, a tamte znajome dresy nieopodal padły że śmiechu i kupiły mi piwo ;)
Dresiarnia piwo
Wczoraj (08.06.2016) byłem na całodniowej wycieczce. Kiedy jechałem dziś do szkoły, 2 przystanki po moim wejściu "kanary". Ok, patrzę za legitką z miesięcznym...NIE MA. Myślę sobie "cholera, zostawiłem w domu". No to czekam, mówię kontrolerowi, że nie mam, a ten prosi o legitkę. Mówię, że nie mam. Prosi o PESEL, żeby sprawdzić w bazie. Szukam w komie, nie ma, nie wiem co się stało, bo zapisywałem. Powiedział, żeby do rodzica zadzwonić, no to dzwonię do mamy i pytam o PESEL. On prosi, żeby dać mamę do telefonu, daję mu.
- Dzień dobry, czy pani syn posiada legitymację uprawniającą do biletów bezpłatnych?
- (nie słyszę)
- Dobrze, dziękuję, miłego dnia. (i do mnie) Następnym razem nie zapomnij biletu.
UWIELBIAM RZESZÓW
- Dzień dobry, czy pani syn posiada legitymację uprawniającą do biletów bezpłatnych?
- (nie słyszę)
- Dobrze, dziękuję, miłego dnia. (i do mnie) Następnym razem nie zapomnij biletu.
UWIELBIAM RZESZÓW
Kontrolerzy
Witam. Zacznijmy od tego, że jestem gimbuś, który mieszka na mniej zamieszkanej dzielnicy Rzeszowa. A w tym mieście wszędzie Biedronki.
Tego dnia zamierzałem pójść do kolegi. Poszedłem do Biedry po tanie picie z "idealnie odmierzoną kwotą", bo cena zawsze ta sama,a ja jestem dość oszczędny, więc nie chciałem trafić na promocje. Wchodzę, biorę i do kasy. Czekam chwilę w kolejce do pani ok.50 lat, płacę... i zabrakło 10 gr. W przypadku sklepu to zbrodnia, bo podatki itp.
k-kasjerka
j-ja
k-(po przeliczeniu)zabrakło 10gr
Ja zaczynam szukać w kieszeniach, bo może nie zauważyłem.
k-Później pan przyniesie
j-wrócę wieczorem
No i wróciłem z tymi 10 gr. Ona powitała mnie uśmiechem. Ogólnie obsługa w tych sklepach jest miła, ale to...
Tego dnia zamierzałem pójść do kolegi. Poszedłem do Biedry po tanie picie z "idealnie odmierzoną kwotą", bo cena zawsze ta sama,a ja jestem dość oszczędny, więc nie chciałem trafić na promocje. Wchodzę, biorę i do kasy. Czekam chwilę w kolejce do pani ok.50 lat, płacę... i zabrakło 10 gr. W przypadku sklepu to zbrodnia, bo podatki itp.
k-kasjerka
j-ja
k-(po przeliczeniu)zabrakło 10gr
Ja zaczynam szukać w kieszeniach, bo może nie zauważyłem.
k-Później pan przyniesie
j-wrócę wieczorem
No i wróciłem z tymi 10 gr. Ona powitała mnie uśmiechem. Ogólnie obsługa w tych sklepach jest miła, ale to...
Biedronka Rzeszów Gimbus Obsługa
1
« poprzednia 1 następna »